Poseł PiS i rzecznik rządu Piotr Mueller nie zgodził się z opinią, że obóz polityczny Prawa i Sprawiedliwości nie kojarzy się z demokracją. - W takim razie kto największe poparcie w historii Rzeczypospolitej uzyskał w wyborach do Sejmu? Prawo i Sprawiedliwość - powiedział. - Prawo i Sprawiedliwość uzyskało na jesieni zeszłego roku historycznie wysoki mandat - podkreślił.
Prowadzący program ocenił, że konwencja inaugurująca kampanię Andrzeja Dudy została "przykryta" wulgarnym gestem posłanki Joanny Lichockiej w Sejmie, a prezentacja sztabu - środowymi wydarzeniami wokół CBA i NIK. Na uwagę, że "nie ma szczęścia Andrzej Duda w tej kampanii", rzecznik rządu odparł: - Pan prezydent Andrzej Duda ma przede wszystkim szczęście, że ostatnie pięć lat udało się rządzić wspólnie z Prawem i Sprawiedliwością i dobrze przeprowadzać reformy.
- Dzięki temu, że w tej dobrej symbiozie Prawo i Sprawiedliwość miało okazję rządzić z panem prezydentem udało się przeprowadzić wiele dobrych reform dla Polaków - stwierdził.
Mueller dodał, że termin konwencji był wyznaczony "jakiś czas temu". - Nie przewidujemy zdarzeń politycznych - zastrzegł. Pytany, czy członkowie sztabu byli w środę zdenerwowani, że ktoś im "podkłada nogę", Mueller odparł: - Nikt nie podkłada nam nogi.
- Mamy pełną mobilizację w sztabie wyborczym - dodał rzecznik zaznaczając, że nie traci wiary w zwycięstwo Andrzeja Dudy w majowych wyborach.