Kilka dni temu wicepremier i minister aktywów państwowych Jacek Sasin powiedział, że przygotowania do wyborów się odbywają. - Dzieje się to przede wszystkim na podstawie decyzji pani marszałek Sejmu, która wyznaczyła wybory prezydenckie, zgodnie z konstytucją, na 10 maja i na podstawie decyzji pana premiera wydanej w oparciu o ustawę antyCOVID-ową, która nakazała państwowym firmom takim jak Państwowa Wytwórnia Papierów Wartościowych oraz Poczta Polska przygotowanie do wyborów, tak aby mogły się odbyć w trybie korespondencyjnym - mówił w TVN24 Sasin.
Pytany o potwierdzenie wypowiedzi rzecznika sztabu wyborczego prezydenta Andrzeja Dudy, europosła Adama Bielana, że PWPW drukuje już karty do głosowania, Sasin oświadczył: - Tak, już drukuje. Rzeczywiście, to jest prawda. Właśnie na mocy tej decyzji, o której mówiłem przed chwilą, ten druk kart został podjęty, druk kart, których wzór określiła Państwowa Komisja Wyborcza jeszcze w lutym tego roku. Tutaj rola PKW została zachowana.
"I Sasin, i Bielan mówili nieprawdę, bo PWPW wcale nie drukuje kart do głosowania" - napisał Onet. Portal dodał, że potwierdził w czterech niezależnych źródłach informację o tym, że zamówienie trafiło do prywatnej spółki kontrolowanej przez zagraniczną firmę.
"Jak ustaliliśmy, PWPW nie ma takiego sprzętu ani doświadczenia, by wydrukować 30 mln kart wyborczych, tyle samo towarzyszących im oświadczeń o osobistym głosowaniu i 90 mln kopert niezbędnych do wysyłki i odbioru pakietów wyborczych" - czytamy w Onecie.