Ostatni dzień kampanii przed ciszą wyborczą Andrzej Duda rozpoczął od spotkania z mieszkańcami Koła, następnie odwiedził Wierzbinek. - Wielkopolska, później Górny Śląsk aż do Małopolski. Będziemy kończyli wieczorem w Starym Sączu - zapowiadał.
- Wierzbinek ma w sobie jakiś symbol tego jakiej ja właśnie Polski chcę - powiedział prezydent, wspominając o miejscowym "dobrze prowadzonym gospodarską ręką" sklepie i "nowoczesnym przedszkolu".
- To jest to, o czym zawsze mówię. Chcę, żebyśmy w Polsce budowali siłę naszego państwa poprzez inwestowanie w ludzi, inwestowanie w rodzinę tak, żeby to było państwo nowoczesne - oświadczył dodając, że państwo nowoczesne to według niego takie, w którym są "supernowoczesne technologie" i nowoczesna gospodarka, gdzie obywatele stosują "innowacyjne metody" i wymyślają "nowe rozwiązania".
Wspominając o ambicji i rozwoju Duda zaznaczył, że "to wszystko oparte jest na naszej tradycji, na tym, co wiąże nas i co zbudowało nas przez ponad 1050 lat - na sile rodziny, na sile naszej kultury, sile naszego języka, tego wszystkiego, do czego jesteśmy przywiązani i dzięki czemu przetrwaliśmy najtrudniejsze czasy".
Prezydent ocenił, że w najbliższych latach w Polsce musi dojść do wzrostu wynagrodzeń. - Musimy w wynagrodzeniach dogonić zamożne państwa Europy Zachodniej, żeby ludzie nie wyjeżdżali z Polski za pracą, żeby nie szukali swojej szansy za granicą tylko dlatego, że tam lepiej płacą - stwierdził Duda.