Pierwszą turę wyborów prezydenckich wygrał Andrzej Duda, a na kolejnych miejscach są Rafał Trzaskowski, Szymon Hołownia i Krzysztof Bosak. Co wyniki tej pierwszej tury mówią nam o wyborach prezydenckich?
Druga tura będzie wyjątkowo zaciekła. Sondaże, które się ukazywały, były wiarygodne. Mimo że różnica między kandydatem numer jeden i numer dwa jest dosyć duża, bo ponad 10-procentowa, to fakt, kto i z jakim wynikiem jest na miejscu trzecim, pokazuje, że Trzaskowski ma bez porównania większe rezerwy od Dudy. Walka będzie bardzo wyrównana. Na podstawie tych wyników trudno jednak powiedzieć, kto ma większe szanse. Frekwencja już jest wysoka, więc wzrośnie maksymalnie o kilka procent. Zbyt wielu nowych wyborców nie będzie. Wydaje mi się, że wyborcy Szymona Hołowni zagłosują raczej na Rafała Trzaskowskiego. Jeśli chodzi o elektorat Krzysztofa Bosaka, to tu toczy się spór. Wielkość tych grup jest trudna do opisania. O wyniku drugiej tury rozstrzygną wyborcy Hołowni, Bosaka i ci, którzy nie głosowali w pierwszej turze.
Prezydent Duda powiedział podczas wieczoru wyborczego: „Bardzo niewiele nas z panem Bosakiem dzieli", a Trzaskowski: „Dziękuję panu Bosakowi i jego wyborcom".
Prezydent Duda gratulował wszystkim kandydatom, nawet tym, którzy nie przekroczyli jednego procentu. Teraz zacznie się walka o ich wyborców, ale oni albo zostaną w domu, albo zagłosują na Trzaskowskiego, dlatego że większość z tych kandydatów jest antyestablishmentowa, a to PiS jest teraz establishmentem. Zarówno Duda, jak i Trzaskowski będą próbowali tych wyborców do siebie przekonać. Również debaty, o ile będą, mogą być istotne. Wynik wyborów będzie przesądzony niewielką większością, nawet rzędu jednego procentu. Emocje będzie budziło liczenie głosów.
Prezydent Duda twierdzi, że szanuje swoich kontrkandydatów i nikogo nie atakował w kampanii, a jednak w kampanii mówił, że rządy PO–PSL były gorsze niż koronawirus. Czy teraz Andrzej Duda zmienia maskę?