Korwin-Mikke, poseł Konfederacji, zapowiedział już wcześniej, że sam nie weźmie udziału w II turze wyborów. W I turze wyborów kandydatem Konfederacji na prezydenta był Krzysztof Bosak.
"Szansa, że pójście w niedzielę do kościoła zapewni zbawienie (trzeba przemnożyć prawdopodobieństwo, że Bóg - taki, jaki zakładamy, istnieje - przez szansę, że na Sądzie Ostatecznym bytność na tej akurat mszy św. przeważy...) jest na oko znacznie większa, niż szansa, że mój głos oddany w tych wyborach zdecyduje o zwycięstwie mojego kandydata" - przekonuje Korwin-Mikke.
"Branie udziału w wyborach, gdy jest dwóch kandydatów, jest tylko irracjonalnym złożeniem hołdu Bożkowi D***kracji" - dodaje Korwin-Mikke (polityk pisząc d***kracja ma na myśli demokrację - red.).
Korwin-Mikke przekonuje następnie, że "dlatego rządzącym obecnie złodziejom - którzy namiętnie pragną d***kracji, bo Większość jest głupia i łatwo daje się okradać - tak zależy na wysokiej frekwencji".