Niemiecka policja w środę zatrzymała kilkanaście osób w trzech miastach, w związku z podejrzeniem, że brali oni udział w atakach na synagogi, paleniu izraelskich flag i podpaleniu żydowskiego miejsca pamięci.
Władze w Niemczech obawiają się, że w kraju tym może dochodzić do kolejnych protestów antyizraelskich w związku z konfliktem między Izraelem a Hamasem.
- Nasza demokracja nie może tolerować takiego okazywania antysemityzmu - podkreślił rzecznik Merkel, Steffen Seibert.
Seibert dodał, że rząd Niemiec okazuje "pełną solidarność" Izraelowi.
Wcześniej ambasador Izraela w Berlinie, Jeremy Issacharoff, wezwał władze Niemiec do ochrony społeczności żydowskiej w Niemczech.