"To pierwsze polskie wybory w cieniu epidemii. Sytuacja absolutnie wyjątkowa, wymagająca odważnych działań i decyzji, ale też troski i empatii" - napisał Hołownia na swoim profilu na Facebooku.
Kandydat na prezydenta jest zdania, że w obecnej sytuacji potrzebne są zdecydowane decyzje, ale też empatia i dodawanie otuchy, rzetelne informacje, a nie "przekazy dnia".
Sytuacja, jego zdaniem, jest "absolutnie wyjątkowa", więc decyduje się zawiesić wyborczą agitację. "Dość krygowania się, sprawdzania, co zrobią inni kandydaci, co robi PiS. Wypełniłem wszystkie ustawowe warunki, pozostaję kandydatem na prezydenta" - pisze Hołownia, deklarując, że gdy sytuacja się unormuje, wróci do prowadzenia kampanii.
Szymon Hołownia jest przekonany, że wybory prezydenckie powinny zostać przełożone na późniejszy termin.
"Narzędziem do tego jest formalne wprowadzenie stanu klęski żywiołowej, który de facto i tak już został w Polsce wprowadzony. Nie skompletujemy za tych kilka tygodni obsady komisji wyborczych" - pisze, przekonany też, że w maju frekwencja może wynieść ledwie kilkanaście procent. "Mielibyśmy więc w Polsce wyborczą wydmuszkę. I taki też potem mandat nowego prezydenta. Pusty. Bez treści. Bez wagi".