- Akt ustawodawczy mówiący o totalnym głosowaniu korespondencyjnym trafił do Senatu. Będziemy musieli wykonać tę pracę, na którą w Sejmie - mówiąc eufemistycznie - nie było czasu. Zasięgnąć opinii Rzecznika Praw Obywatelskich, PKW, Sądu Najwyższego i innych autorytetów po to, by wyrobić sobie zdanie jak ten akt ustawodawczy wpisuje się w wymogi konstytucyjne (dotyczące wyborów - red.) - mówił marszałek Grodzki.
- Dopiero wtedy senatorowie być może po zdalnym zasięgnięciu konsultacji społecznych, będziemy mogli przystąpić do procedowania na obradach plenarnych - dodał.
- Myślę, że 30 dni zostanie wykorzystane - dodał odpowiadając na jedno z pytań dotyczące tego jak długo Senat może procedować nowelizację Kodeksu wyborczego.
Ustawą zajmiemy się nią z najwyższą starannością - podkreślił marszałek Grodzki.
- Wybory jako święto demokracji muszą być przeprowadzone absolutnie w sposób zgodny z konstytucją i w sposób absolutnie bezpieczny dla obywateli. Dlatego będziemy tak starannie nad tym procedować bo tu chodzi o zdrowie i życie - mówił również marszałek Senatu.
Marszałek Grodzki wyraził też zdumienie, że "nie ogłoszono stanu klęski żywiołowej (oznaczałoby to konieczność przełożenia wyborów prezydenckich - red.), który de facto jest".