Hołownia był pytany o kampanię nowego kandydata Platformy Obywatelskiej Rafała Trzaskowskiego, który otrzymał rekomendację partii po rezygnacji poprzedniej kandydatki Małgorzaty Kidawy-Błońskiej. Oświadczył, że nie śledzi kampanii kandydata PO. - Zajmuję się do tego stopnia swoją kampanią, że nie mam czasu śledzić kampanii Rafała Trzaskowskiego, serio - stwierdził.
"Zrobiło się znowu więcej miejsca dla mnie"
- Jesteśmy w takim momencie, w którym z powodu odmrożenia kraju możemy wreszcie zacząć po nim jeździć, spotykać się. Odmroziliśmy nasze biura, możemy spotykać się z działaczami. To jest coś, czego mi niezwykle brakowało przez te ostatnie miesiące. I na tym się dzisiaj skupiam - powiedział.
Kandydat odniósł się też do zmiany sytuacji przed wyborami prezydenckimi po wycofaniu się Kidawy-Błońskiej. - Wydaje mi się, że w nowej sytuacji, która pojawiła się po pojawieniu się Rafała Trzaskowskiego i spolaryzowaniu się już ostrym kolejnej edycji walki PiS-u z Platformą, czy Platformy z PiS-em, którą obserwujemy w Polsce od 15 lat, tutaj zrobiło się znowu więcej miejsca dla mnie, paradoksalnie i więcej miejsca na organiczne budowanie jeszcze większego zasięgu - ocenił. - Na tym się znam, to lubię i na tym będę się skupiał - dodał.
"Z Trzaskowskim mijamy się o błąd statystyczny"
Pytany o sondaże, które wskazują, że Trzaskowski zająłby w pierwszej turze drugie miejsce, Hołownia powiedział: - Zalecam cierpliwość.
- Kandydatem do drugiej tury byłem dwa tygodnie przed wyborami, które miały odbyć się 10 maja i zobaczymy, co będzie dwa tygodnie przed wyborami, które mają odbyć się 28 czerwca - dodał.