W czasie Zgromadzenia Ogólnego Sędziów SN przy wyborze kandydatów na I prezesa SN najwięcej głosów poparcia uzyskał prof. Włodzimierz Wróbel. Prezydent Duda na I prezes SN wskazał jednak Manowską, która uzyskała o połowę mniej głosów.
- Jestem rozczarowany, gdy prezydent wybierał inne kandydatury kierował się wolą większości - komentował ten wybór Biedroń, rywal Dudy w wyborach prezydenckich.
- Ja wiem że prezydent ma wolny wybór, jednak przewaga prof. Wróbla była tak miażdżąca, że myślałem, iż ten wybór będzie rozsądny i będzie uwzględniał próbę pogodzenia różnych środowisk - ocenił Biedroń.
Tymczasem, jego zdaniem, nominacja Manowskiej "ma jeden cel - prezydent Duda musi sobie zagwarantować tym wyborem potwierdzenie tych niby-wyborów które się odbędą".
- Prezydent Duda boi się że w sprawie wyborów SN może podjąć decyzję, która nie będzie mu na rękę - ocenił Biedroń nawiązując do faktu, że w Polsce o ważności wyborów prezydenckich rozstrzyga Sąd Najwyższy.