Czy Rafał Trzaskowski, biorąc udział w wyborach prezydenckich, pokrzyżował pańskie plany kampanijne?
Start Trzaskowskiego to misja ratunkowa PO. W Platformie uznali, że ratowanie formacji jest najważniejsze, dlatego rzucili na wybory najsilniejszego przedstawiciela, który nie chciał wcześniej kandydować. Trzaskowski może dostać bardzo dobry wynik w pierwszej rundzie, po czym przegrać z kretesem drugą, bo mobilizuje się bardziej elektorat przeciwnika niż własny. Wyborcy opozycji chcą, żeby wybory były skuteczne i wygrane, a naprzeciwko prezydenta Dudy stanął kandydat najskuteczniejszy. Mam największe szanse na pokonanie Andrzeja Dudy w drugiej rundzie, dlatego będę walczył do samego końca.
Miałby pan szansę pokonać prezydenta w drugiej turze, tylko ma pan znikome szanse wyjść z pierwszej. Jaki ma pan plan na przebicie swojego szklanego sufitu poparcia?
Dobrze, że wraca możliwość spotkań otwartych, bo kampanię zawsze robiłem, jeżdżąc po Polsce od świtu do nocy. Mamy kilka ciekawych pomysłów na kampanię oraz klarowną wizję prezydentury. Dzisiaj próbuje się postawić wspólny mianownik, że w opozycji, czy głosujesz na Trzaskowskiego, Hołownię czy Kosiniaka, to będzie to samo. Nie, my mamy różnice światopoglądowe, mamy różnice w sposobie prowadzenia polityki. Jako prezydent, jak będą dobre ustawy PiS, będę je przyjmował, a jak będą złe, będę wyrzucał je do kosza. Chcę powołać w Kancelarii Prezydenta ministrów ze wszystkich opcji parlamentarnych. Chcę budować służbę prezydencką na dialogu społecznym i obywatelskim. Mam wizję polityki zagranicznej i wewnętrznej, zakorzenionej w naszej kulturze i tradycji chrześcijańskiej, czym choćby różnię się z Trzaskowskim.
Będzie pan próbował przekonać do siebie wyborców rozczarowanych PiS?
Będę chciał przekonać do siebie wyborców Andrzeja Dudy z 2015 r. On dawał im nadzieję na zmianę, pięknie mówiąc, czym wielu wyborców uwiódł. Najlepszy czas Andrzeja Dudy to kampania wyborcza 2015 roku. Prezydentura Dudy to czas niespełnionych obietnic. Miało być 8 tys. zł kwoty wolnej od podatku, obiecał pomoc dla frankowiczów, wsparcie i wyrównanie dopłat rolniczych i tego nie ma. Jest bierność i wiernopoddańcze zachowanie, co też wielu wyborcom PiS się nie podoba. Jestem gwarantem polityki społecznej i cieszę się, że ona była kontynuowana, bo rozpoczęła się na większą skalę od urlopów macierzyńskich, Karty Dużej Rodziny czy tysiąca złotych na każde dziecko co miesiąc, co ja miałem możliwość wprowadzić. Później było 500+ i trzeba to kontynuować. Chcę połączyć Polskę solidarną z Polską liberalną. Polska musi być równa dla wszystkich.