- Nie chciałbym tych emocji, sporu między PiS a PO, przenosić na relacje między rządem a prezydentem. To może zagrażać funkcjonowaniu państw, grozi paraliżem - ostrzegał jednocześnie Bielan przekonując, iż dla Polski korzystniejsza będzie sytuacja, gdy prezydent i rząd będą zgodnie współpracować.
Mówiąc o rywalu prezydenta, Rafale Trzaskowskim, Bielan zwrócił uwagę, że ten, jako prezydent Warszawy "przez półtora roku nie wykonał żadnego gestu pod adresem opozycji" (tą w Warszawie jest PiS - red.). Zdaniem Bielana jest to dowód na to, że Trzaskowski jako prezydent Polski nie będzie współdziałał z rządem Zjednoczonej Prawicy.
Bielan był też pytany, czy uważa, iż Jarosław Gowin ponosi odpowiedzialność za to, że wybory prezydenckie nie odbyły się 10 maja (wtedy sondaże wskazywały, że wygrałby je w I turze).
- Była różnica zdań - przygniatająca większość polityków Zjednoczonej Prawicy uważała, że należy zorganizować wybory w konstytucyjnym terminie w maju. Jarosław Gowin miał w tej sprawie inne zdanie. Ja wielokrotnie publicznie mówiłem, ze wybory powinny odbyć się w maju, w terminie konstytucyjnym - przyznał Bielan, który jednak nie chciał stwierdzić, że lider Porozumienia (Bielan jest politykiem tej partii) zaszkodził prezydentowi Dudzie.