Dr hab. Maciej Górecki: Obowiązkowe wybory to kreowanie postaw obywatelskich

– Sąd Najwyższy uwzględni protesty wyborcze, ale jeśli ich ilość nie wpłynie na wynik ostateczny wyborów, nie będą one powtórzone – mówi „Rzeczpospolitej” Maciej Górecki, dr hab. nauk społecznych.

Aktualizacja: 14.07.2020 06:07 Publikacja: 13.07.2020 21:57

Dr hab. Maciej Górecki: Obowiązkowe wybory to kreowanie postaw obywatelskich

Foto: AFP

Czy frekwencja 68 proc. w wyborach prezydenckich to dobry wynik?

Porównując z innymi krajami, nie jest wysoka, aczkolwiek w ostatnich latach widać w Polsce pewną tendencję wzrostową. Wynika ona zapewne z polaryzacji. Elektoratu dwóch głównych partii nie trzeba zachęcać do głosowania i trudno jest ich do tego zniechęcić. Wiele zależy jednak od młodych uczestników życia politycznego, którzy uczą się w nim funkcjonować w warunkach bardzo ostrego konfliktu politycznego. Być może wpłynie to pozytywnie na intensyfikację partycypacyjną tej grupy wiekowej.

Część Polonii za granicą nie mogła oddać głosu z powodu błędów organizacyjnych. Czy w takim razie wybory nie były powszechne?

Jeśli część Polonii nie mogła oddać głosu, pomimo że wykazywała takie chęci, to wybory w jakimś zakresie nie były powszechne. Nie byłyby takie, gdyby nawet jednej osobie uniemożliwiono głosowanie. Ale trzeba patrzeć na skalę tego zjawiska, bo pewne liczby nie mają wpływu na wynik wyborów, jeśli rywalizacja nie jest bardzo zacięta. Różnica pół miliona głosów między Andrzejem Dudą a Rafałem Trzaskowskim jest wbrew pozorom duża.

Koalicja Obywatelska zapowiada składanie protestów wyborczych i domaga się dymisji ministra spraw zagranicznych.

Protesty wyborcze powinno się składać. Dobrze, że się pojawiają, bo wynikają z tego, że zwracamy uwagę na pewne nieprawidłowości. Sąd Najwyższy je uwzględni, ale jeśli ilość nie wpłynie na wynik ostateczny wyborów, nie będzie decyzji o powtórzeniu głosowani. W poprzednich latach dochodziło do podobnych sytuacji. W kwestii odpowiedzialności za błędy w kwestiach organizacyjnych, ktoś powinien ponieść konsekwencje. Wątpię jednak, by ministra zdymisjonowano za tego typu niedopilnowanie zadań.

Protesty wyborcze zmienią sposób postrzegania wyborów?

Badania pokazują, że dla opinii publicznej ważna jest sprawiedliwość proceduralna. Nawet jeśli skala protestów nie będzie duża, wiele osób ich występowanie może postrzegać jako znak, że demokracja jest niewarta uczestnictwa, że jest fasadowa, ponieważ nie dochowuje się procedur.

Czy brak mężów zaufania w komisjach może być przesłanką do złożenia protestu wyborczego?

To w interesie danej partii jest to, by mieć w komisjach wyborczych swoich ludzi, którzy pomagają zaobserwować ewentualne niedociągnięcia. Jeśli brakuje męża zaufania, partia na tym traci. Sam brak nie jest jednak przesłanką do złożenia protestu wyborczego. Sytuacja się zmienia, jeśli mąż zaufania został zgłoszony, a nie dopuszczono go do funkcji – to jest bardzo duże nadużycie. Wtedy, w przypadku powszechności takich sytuacji, lęki osób, których zdaniem demokracja w Polsce jest niepełna, mogą się intensyfikować. Aczkolwiek wybory prezydenckie trudno się fałszuje. Ich ordynacja jest prosta i sprawiedliwa, bo wygrywa ten, kto zdobył więcej głosów.

Co jakiś czas pojawia się pomysł, by wybory były obowiązkowe.

Niektóre kraje rzeczywiście stosują taki przepis i jestem zwolennikiem tego, by w Polce udział w głosowaniu był obowiązkowy. W dyskusji pojawiają się zawsze opinie, że osoby, czujące się zmuszone, mogą specjalnie oddawać głosy nieważne. Oczywiście takie zagrożenie istnieje. Badania pokazują jednak, że osoby, które zostały zachęcone przez innych lub zmuszone przez prawo do udziału w wyborach, czują w przyszłości potrzebę dalszego głosowania, bo staje się ono nawykiem. Osoby, które nie głosują, różnią się od osób korzystających z czynnego prawa wyborczego. Te pierwsze, to – oczywiście statystycznie – osoby słabo wykształcone i mniej zamożne. Skutkuje to tym, że są później gorzej reprezentowane. Przy obowiązku głosowania więc, ich uczestnictwo zwiększyłoby legitymizację władzy.

Jak można karać osoby niegłosujące?

To powinno zależeć od powodu, dla którego głos nie został oddany. Zazwyczaj wygląda to tak, że osoba jest wzywana do urzędu i pytana o powód nieobecności. Jeśli wynikała ona ze spraw losowych, nie stosuje się kar, sprawa kończy się wtedy na upomnieniu. W przypadku braku zainteresowania wyborami, taka osoba może spotkać się z surowszymi karami. Ich przykłady to grzywna albo nawet zakaz pracy w instytucjach publicznych. Takie przepisy stosuje się w Belgii. Niekiedy sprowadza się to po prostu do odnotowywania nieobecności i wyciągania konsekwencji w przypadku notorycznej absencji wyborczej. Głównie chodzi jednak o kreowanie pewnej postawy obywatelskiej.

- rozmawiała: Joanna Leśnicka Maciej Górecki jest socjologiem, politologiem, wykładowcą akademickim na Wydziale Psychologii Uniwersytetu Warszawskiego.

Czy frekwencja 68 proc. w wyborach prezydenckich to dobry wynik?

Porównując z innymi krajami, nie jest wysoka, aczkolwiek w ostatnich latach widać w Polsce pewną tendencję wzrostową. Wynika ona zapewne z polaryzacji. Elektoratu dwóch głównych partii nie trzeba zachęcać do głosowania i trudno jest ich do tego zniechęcić. Wiele zależy jednak od młodych uczestników życia politycznego, którzy uczą się w nim funkcjonować w warunkach bardzo ostrego konfliktu politycznego. Być może wpłynie to pozytywnie na intensyfikację partycypacyjną tej grupy wiekowej.

Pozostało 88% artykułu
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!