Pieskow po raz kolejny w ostatnich dniach podkreślił, że Rosja ma prawo przemieszczać jednostki wojskowe po swoim terytorium w sposób, jaki uzna za właściwy.
Dzień wcześniej kanclerz Niemiec Angela Merkel wezwała Rosję do wycofania jednostek z rosyjsko-ukraińskiego pogranicza.
Tymczasem rzeczniczka MSZ Rosji, Maria Zacharowa, ostrzegała w piątek, że ewentualna akcesja Ukrainy do NATO, o której mówił w czwartek prezydent tego kraju, Wołodymyr Zełenski, "nie rozwiązałaby konfliktu na wschodzie Ukrainy, lecz doprowadziła do wzrostu napięcia na ogromną skalę, prawdopodobnie powodując nieodwracalne konsekwencje dla ukraińskiego państwa".
Zacharowa winą za rosnące napięcie w Donbasie obarczyła Kijów, któremu zarzuciła "wojownicze intencje" i "trzymanie się złudzeń, że konflikt na południowym-wschodzie (Ukrainy) można rozwiązać środkami militarnymi".