Kompozytor, autor tekstów, muzyk, w rozmowie z Jackiem Nizinkiewiczem mówił o kulisach wydania swojej nowej płyty pt. „Ocali nas miłość”. – Płyta powstała z miłości do historii i szacunku do Powstania Warszawskiego, ale również dzięki zaproszeniu od Muzeum Powstania Warszawskiego. Co roku zaproszenie przypada innemu artyście, tym razem dyrektor muzeum zadzwonił do nas i uważam to za wielki zaszczyt. Wynikiem tego jest płyta „Ocali nas miłość”, a koncert, który zagraliśmy 24 lipca, był oficjalnym początkiem 76 rocznicy Powstania Warszawskiego – wyjaśnił lider zespołu.
– Moja postawa wobec Powstania Warszawskiego jest ambiwalentna, uważam, że w roku 2021 to są już tylko kanapowe rozważana – zastrzegł Organek. – Na pewno powstanie przyniosło wiele strat w ludziach, w odwecie zniszczono całą Warszawę. Rozumiem też potrzebę mieszkańców Warszawy i Polaków, by zemścić się na najeźdźcy, wziąć karabiny w ręce i pójść w miasto – by spróbować walki o wolność, o godność, o to, żeby być człowiekiem i poczuć tę chwilę wolności. Mogę to odnieść w miniwersji do swojego życia: jak człowiek jest wkurzony, to po prostu chce coś zrobić i nie chce siedzieć kolejny dzień bezczynnie – stwierdził muzyk.
Tomasz Organek odniósł się również do zarzutów stawianych mu przez niektórych komentatorów, którzy zarzucają mu oportunizm, wspieranie obecnej władzy oraz monetyzację Powstania Warszawskiego. – Jeżeli ktoś obserwuje moją działalność, to doskonale wie, jakie mam poglądy na temat obecnej władzy. Stąd też apele podczas koncertów, by walczyć o wolność każdego dnia, bo jest ona w oczywisty sposób zagrożona, także dzisiaj. Jako obywatel tego kraju mam takie samo prawo do uczestniczenia w historii jak wszyscy inni ludzie – mówił wokalista.