25 kwietnia 2015 r. Nepal nawiedziło trzęsienie ziemi o sile 7,8 w skali Richtera. Był to najsilniejszy wstrząs od 81 lat. Jego epicentrum znajdowało się 80 km na wschód od miasta Pokhara. Nastąpiło także kilkanaście wstrząsów wtórnych. Kataklizm pochłonął ponad 8 tys. ofiar.
We wtorek 12 maja kataklizm się powtórzył. Trzęsienie miało siłę 7,3 w skali Richtera, po kilku minutach doszło do wstrząsów wtórnych o sile 5,6. Zginęły cztery osoby. Epicentrum znajdowało się 68 km na zachód od miasta Namcze Bazar, w okolicach Mount Everestu, na głębokości 19 km. Wstrząsy były odczuwalne w Indiach i Chinach. O powodach tych zjawisk mówi dr Witold Lenart z Wydziału Geografii UW.
Rzeczpospolita: Czy to normalne, dwa trzęsienia ziemi w tym samym regionie w dwa tygodnie?
dr Witold Lenart: Tak, w tym regionie to normalne, ponieważ jest to region bardzo podatny na to zjawisko. Wystarczy spojrzeć na geologiczną mapę Himalajów. Góry te wypiętrzyły się na indyjskiej płycie tektonicznej, która „chowa się" pod eurazjatycką. Te dwie płyty mają ruch zbieżny, dlatego dochodzi tutaj do trzęsień.
Ale czy te dwa ostatnie nie nastąpiły pod wpływem wybuchów wulkanów, nawet odległych?