Most, którego zazdrościł nam świat

Osiągnięcia profesora Stefana Bryły uczyniły Polaków pionierami w budowie wielkich konstrukcji spawanych.

Publikacja: 20.04.2020 10:00

Spawany most drogowy na rzece Słudwi w pobliżu Maurzyc to sztandarowe osiągnięcie profesora Stefana

Spawany most drogowy na rzece Słudwi w pobliżu Maurzyc to sztandarowe osiągnięcie profesora Stefana Bryły

Foto: shutterstock/Wiola Wiaderek

W 1929 roku inżynierowie z Francji, Niemiec i Wielkiej Brytanii „pielgrzymowali" w okolice Łowicza. Każdy z nich chciał zobaczyć most na rzece Słudwi w pobliżu miejscowości Maurzyce. To był pierwszy na świecie spawany most drogowy. W owych czasach ta konstrukcja była rewolucyjną innowacją.

Główny projektant profesor Stefan Bryła początkowo miał stworzyć plany mostu, który byłby tylko częściowo spawany, a większa część jego konstrukcji miała być łączona nitami. W takim wariancie most ważyłby 70 ton. Bryła obliczył jednak, że gdyby most miał konstrukcję spawaną, to ważyłby tylko 56 ton i można by sporo zaoszczędzić na jego budowie. Spawanie wykonano za pomocą łuku elektrycznego. „Ponieważ nie istniały jeszcze w Europie przepisy dotyczące elektrod i spawania, przeto ustalono je na konferencji Bryły z dyrekcją firmy. Zatwierdziło je Ministerstwo Robót Publicznych" – pisał Witold Michałowski w „Tekach Sarmatów". Innowacyjną polską techniką spawania zainteresowało się wiele firm z całego świata. I wykorzystały ją, budując niezliczone mosty, wieżowce i inne konstrukcje.

Most na Słudwi przetrwał drugą wojnę światową i był użytkowany do 1977 r. Wówczas zastąpiono go nową, większą przeprawą i przesunięto o 20 m. Został zachowany jako unikatowy zabytek techniki. A po remoncie generalnym z 2009 roku udostępniony do zwiedzania. Rok wcześniej znalazł się nawet na znaczku wydanym przez Pocztę Polską.

Błyskotliwa kariera

Stefan Bryła (1886–1943), gdy projektował pierwszy na świecie spawany most drogowy, był wykładowcą Politechniki Lwowskiej, gdzie z przerwami pracował od 1907 r. W 1934 r. przeniósł się na Politechnikę Warszawską, gdzie wykładał budownictwo, a w 1938 r. został dziekanem Wydziału Architektury na tej uczelni. Był też jednym z założycieli Polskiego Stowarzyszenia Inżynierów Budowlanych i członkiem Akademii Nauk Technicznych, a także wiceprezesem Międzynarodowej Komisji Mostów i Konstrukcji inżynierskich. Kształcił się we Lwowie oraz na politechnice w Charlottenburgu koło Berlina, paryskiej École nationale des ponts et chaussées i na University of London.

Karierę naukową rozpoczął już w wieku 24 lat. „Dyplom inżyniera uzyskał na Wydziale Inżynierii Szkoły Politechnicznej we Lwowie w 1908 r. Na długo jeszcze przed dyplomem pełnił funkcję... asystenta. W rok po ukończeniu studiów obronił doktorat, by już w roku następnym otrzymać tytuł docenta i prowadzić wykłady z rysunku technicznego, encyklopedii nauk inżynierskich, statyki budowli (m.in. prezentował zagadnienie statyki kratownic przestrzennych). Taka kariera akademicka w 24. roku życia była – i jest także dzisiaj – czymś zupełnie wyjątkowym" – pisali w „Przeglądzie Technicznym" Anna Bielska i Marek Bielski.

Dziełami Bryły były nie tylko mosty. Projektował on w kraju i za granicą konstrukcje wieżowców, hal targowych czy instalacji stoczniowych. „W dziesięcioleciu poprzedzającym wybuch wojny wzniesiono dużą liczbę spawanych obiektów o znacznej kubaturze. Należał do nich gmach Biblioteki Jagiellońskiej w Krakowie, Hale Targowe w Katowicach i Gdyni, Muzeum Śląskie, kadłubownia w Stoczni Gdańskiej i szpital wojskowy w Warszawie. Byliśmy pionierami w rozwoju czołowej technologii pierwszej połowy ubiegłego wieku – spawania. Opracowane przez Stefana Bryłę przepisy projektowania i wykonywania konstrukcji były natychmiast tłumaczone na obce języki. Francuski i niemiecki w pierwszej kolejności" – wskazywał Michałowski.

Dorobek profesora Bryły to również 265 publikacji naukowych. Z jego podręczników studenci uczyli się przez kilka kolejnych dekad. Wykształcił też wielu polskich inżynierów. Postrzegano go jako człowieka, który cały czas się spieszy, by więcej dokonać. – Idą czasy, których znamieniem będzie wyścig pracy – cytował Bryła marszałka Piłsudskiego podczas wystąpienia na I Zjeździe Spawalniczym w kwietniu 1939 r.

Plan odbudowy Polski

Profesor Bryła był przykładem polskiego patrioty, który służył krajowi zarówno swoją działalnością naukową, jak i potrafił chwycić za karabin. W 1918 r. brał udział w walkach o Lwów, a później w wojnie przeciwko bolszewikom, uczestnicząc m.in. w bitwie warszawskiej.

Bardzo mocno angażował się również w politykę. Był działaczem chadeckim i zasiadał w Sejmie przez trzy kadencje (1926–1935). O ile jego ugrupowanie było ostro opozycyjne wobec ekipy piłsudczykowskiej, to on sam był zwolennikiem porozumienia z sanacją. W 1934 r. dokonał rozłamu w Chrześcijańskiej Demokracji i utworzył propiłsudczykowskie Zjednoczenie Chrześcijańsko-Społeczne.

W czasie wojny był dziekanem tajnego Wydziału Architektury Politechniki Warszawskiej. Mocno angażował się również w działalność Delegatury Rządu na Kraj. Dla Armii Krajowej opracował podręcznik „Jak niszczyć stalowe mosty". Jego ogromna wiedza była wykorzystywana w akcjach sabotażowych przeciwko Niemcom.

W listopadzie 1943 r. profesor Bryła został aresztowany wraz z całą rodziną przez Niemców. Doniesiono im, że angażował się w tajne nauczanie. Trafił na Pawiak i został 3 grudnia 1943 r. rozstrzelany w publicznej egzekucji przy ulicy Puławskiej 13. Bryła ma jedynie symboliczny grób na Starych Powązkach.

„Zginął w pełni sił twórczych w grudniu 1943 roku zadenuncjowany przez donosiciela wywodzącego się z kręgów komunistycznych. Jako poseł Chrześcijańskiej Demokracji paru kolejnych kadencji Sejmu zawsze miał z nimi na pieńku. Nie mogli mu darować opracowania wspólnie z inżynierem Witoldem Gokielim, synem Polki i Gruzina, dziesięcioletniego planu odbudowy Polski po wojnie i szczególnej roli, jaką w nim przewidywano dla samorządów gospodarczych. Godziło to w pryncypia sowieckiego systemu. W PRL-u uczyniono bardzo wiele, aby ten plan nie tylko nie ujrzał światła dziennego, ale by zapomnieć o nim raz na zawsze. I to się chyba towarzyszom udało. Donosiciela zlikwidowali chłopcy sławnego komanda kontrwywiadu Armii Krajowej" – pisał Witold Michałowski.

W 1929 roku inżynierowie z Francji, Niemiec i Wielkiej Brytanii „pielgrzymowali" w okolice Łowicza. Każdy z nich chciał zobaczyć most na rzece Słudwi w pobliżu miejscowości Maurzyce. To był pierwszy na świecie spawany most drogowy. W owych czasach ta konstrukcja była rewolucyjną innowacją.

Główny projektant profesor Stefan Bryła początkowo miał stworzyć plany mostu, który byłby tylko częściowo spawany, a większa część jego konstrukcji miała być łączona nitami. W takim wariancie most ważyłby 70 ton. Bryła obliczył jednak, że gdyby most miał konstrukcję spawaną, to ważyłby tylko 56 ton i można by sporo zaoszczędzić na jego budowie. Spawanie wykonano za pomocą łuku elektrycznego. „Ponieważ nie istniały jeszcze w Europie przepisy dotyczące elektrod i spawania, przeto ustalono je na konferencji Bryły z dyrekcją firmy. Zatwierdziło je Ministerstwo Robót Publicznych" – pisał Witold Michałowski w „Tekach Sarmatów". Innowacyjną polską techniką spawania zainteresowało się wiele firm z całego świata. I wykorzystały ją, budując niezliczone mosty, wieżowce i inne konstrukcje.

Pozostało 81% artykułu
Wydarzenia Gospodarcze
John G. Ruggie: Odpowiedzialne działanie firm przestało być kwestią wyboru
Materiał partnera
Kluczowa jest dostępność naszych usług
Europejski Kongres Finansowy
Tadeusz Białek: Chcemy zmiany podstawy opodatkowania sektora
Europejski Kongres Finansowy
Artur Głembocki: Ze sztuczną inteligencją jesteśmy w komitywie od lat
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Europejski Kongres Finansowy
Obraz gospodarki: różowy czy nie?