– Mówię tak nieprzypadkowo, bo instytucja, którą reprezentuję, zajmuje się wspomaganiem tego typu przedsiębiorstw i ograniczaniem tego typu ryzyka, a więc i zachęcaniem do ponoszenia go. Każda dobrze zorganizowana firma, posiadająca produkty oferowane na rynku i prowadząca badania związane z ich rozwojem po to, by ciągle umacniać się na rynku i być ważną, zasługuje więc na nasze wsparcie – zaakcentował Wojciech Kamieniecki.
Innowacje i podatki
Robert Perkowski, wiceprezes ds. operacyjnych Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa (PGNiG), zgodził się z dyrektorem NCBR, że trudno znaleźć jedną wspólną definicję dla najważniejszych firm. – Ani wielkość firmy, ani liczba zatrudnionych nie świadczy o istotności firmy. Jedna z największych sieci dyskontów w naszym kraju zatrudnia mniej więcej trzy razy więcej pracowników niż nasza grupa kapitałowa, a mamy prawie 25 tys. osób. I czy to znaczy, że ten dyskont jest bardziej istotnym, bardziej strategicznym przedsiębiorstwem dla naszego kraju? Potrafię sobie wyobrazić, że można go zamknąć na kilka dni czy może na dłużej i poradzimy sobie, pójdziemy do innych sklepów – mówił Robert Perkowski.
– Natomiast branża energetyczna, w tym nasze przedsiębiorstwo, nie tylko ze względu na wielkość, pozytywny wpływ na PKB, na bazę podatkową naszego kraju, ale szczególnie z uwagi na trudną zastępowalność usług, które świadczymy dla naszych klientów, jest jednak przedsiębiorstwem istotnym, strategicznym. Przypomnę, że Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo jest wymieniane jako jedna z firm zobowiązanych do zapewnienia bezpieczeństwa energetycznego kraju, do dywersyfikacji źródeł, do tego, byśmy to robili także w czasach pandemii. I oczywiście nie chodzi tylko o kuchenkę gazową w domu, ale tak naprawdę stanowimy głównego dostawcę paliwa gazowego do ogrzewania naszych domów, osiedli wielorodzinnych, elektrociepłowni. W naszej bazie posiadamy również infrastrukturę krytyczną, której ciągłość pracy musimy zapewnić bez względu na okoliczności – podkreślił wiceprezes ds. operacyjnych PGNiG.
Paweł Borys, prezes Polskiego Funduszu Rozwoju (PFR), wskazał, że nie może być takiej jednej definicji najważniejszej firmy. Wyróżnił trzy główne grupy firm tworzących, jak to określił, „system naczyń połączonych" i odgrywających swoją rolę w gospodarce.
– Z jednej strony mamy duże firmy, które stać na zwiększone wydatki na badania i rozwój, mają większą siłę finansową, mogą realizować większe inwestycje, mają większe kompetencje, jeżeli chodzi o wychodzenie na rynki zagraniczne. To są większe lokomotywy gospodarcze. I one są bardzo ważne, ponieważ tworzą czasami w pewnych branżach cały łańcuch wartości, mają wielu kontrahentów, poddostawców. I mają zdolność do tworzenia tego, co we współczesnej gospodarce jest najważniejsze, czyli nowych technologii. Z drugiej strony przykład Niemiec i teoria ukrytych mistrzów pokazuje, że również firmy średnie potrafią sobie świetnie radzić w wychodzeniu na rynki zagraniczne, w budowaniu konkurencyjnej oferty – mówił Paweł Borys.
– A wychodząc poza podział na przedsiębiorstwa duże i małe, myślę, że firmy, które są ważne z perspektywy gospodarki, to te, które mają zdolność do zmiany, do transformacji, do stałego inwestowania po to, aby być konkurencyjnym na rynku, do tworzenia własnej technologii, własnych produktów i ich sprzedaży pod własnymi markami. Bo wtedy tworzy się wyższa wartość dodana, wtedy można tworzyć wysoko płatne miejsca pracy, mieć trwalsze bariery dostępu dla konkurentów, gdy produkt jest bardziej zaawansowany – wskazał prezes PFR.