Ryszard Terlecki: Nie będziemy łatwą, zgodną opozycją

Wygrywamy po raz trzeci wybory parlamentarne, ale w sumie to już jest nasze ósme zwycięstwo, tyle że tym razem takie nieskuteczne - powiedział w rozmowie z portalem wPolityce.pl Ryszard Terlecki. To pierwszy głos przedstawiciela PiS po wygranych, ale przegranych wyborach parlamentarnych.

Publikacja: 16.10.2023 23:51

Wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki

Wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek

amk

Terlecki wyraził nadzieję, że zgodnie z politycznym zwyczajem prezydent Duda wskaże jako przyszłego premiera Mateusza Morawieckiego, jako przedstawiciela ugrupowania, które w wyborach zyskało największą liczbę głosów.

Chociaż potencjalny podział mandatów wskazuje, że taki rząd nie zostanie zaaprobowany przez nowy Sejm, Terlecki uważa, że jest szansa na jego utworzenie, choć, jak przyznaje, będzie to "bardzo trudne".

Czytaj więcej

Znamy wyniki z 99 procent komisji wyborczych

Terlecki ocenił wynik wyborów jako sukces PiS, ale "taki nieskuteczny".

- Z jednej strony jest oczywiście sukces, bo nie tylko wygrywamy po raz trzeci wybory parlamentarne, ale w sumie to już jest nasze ósme zwycięstwo, tyle że tym razem takie nieskuteczne - mówił.

Zapewnił, że w przypadku, gdyby Prawu i Sprawiedliwości jednak nie udało się utworzyć rządu, partia Jarosława Kaczyńskiego nie będzie "łatwą, łagodną i zgodliwą opozycją".

Referendum. Komisje usiłowały wpłynąć na decyzje głosujących

Frekwencja w referendum, w którym PiS chciało od Polaków odpowiedzi na pytania o mur na granicy z Białorusią, wiek emerytalny, wyprzedaż  majątku państwowego podmiotom zagranicznym i przyjęcie przez Polskę migrantów, lekko przekroczyła 4o proc., referendum nie jest więc wiążące.

Czytaj więcej

"The Guardian" o wyborach: "Groźba polexitu znika", "kobiety nie będą się bać"

Po spłynięciu danych z 31 027 na 31 497 (98,51 proc.) obwodów głosowania frekwencja w referendum wyniosła 41,13 proc.

Zdaniem Ryszarda Terleckiego jest to jednak wynik dobry, "jak na polskie realia". Powód nieosiągnięcia wymaganego pułapu 50 proc. polityk upatruje w "akcji opozycji", która miała spowodować, że członkowie komisji usiłowali wpłynąć na decyzje głosujących, pytając, czy życzą sobie kartę referendalną.

- Mieliśmy setki czy nawet tysiące interwencji w tej sprawie - stwierdził Terlecki.

"Stworzą rząd, ale się pokłócą"

Za "możliwy" uznał Ryszard Terlecki scenariusz polegający na utworzeniu rządu przez trzy opozycyjne ugrupowania, na czele którego stanie Donald Tusk.

Uważa on jednak, że prędzej czy później "przystawki" KO, jak nazwał trzecią Drogę i Nową Lewicę, przestaną zgadzać się na rząd, w którym wszystkie decyzje podejmuje KO, pokłócą się i rząd się rozpadnie.

Terlecki wyraził nadzieję, że zgodnie z politycznym zwyczajem prezydent Duda wskaże jako przyszłego premiera Mateusza Morawieckiego, jako przedstawiciela ugrupowania, które w wyborach zyskało największą liczbę głosów.

Chociaż potencjalny podział mandatów wskazuje, że taki rząd nie zostanie zaaprobowany przez nowy Sejm, Terlecki uważa, że jest szansa na jego utworzenie, choć, jak przyznaje, będzie to "bardzo trudne".

Pozostało 86% artykułu
Wybory
Wybory samorządowe 2024: Oficjalnie: Jacek Sutryk musi walczyć w II turze
Wybory
Wybory samorządowe 2024: PiS w siedzibie partii świętuje sukces. Na scenie pojawił się Jacek Kurski
Wybory
Wybory samorządowe 2024: PiS wygrywa w kraju, ale traci władzę w województwach
Wybory
Wybory samorządowe 2024. Jarosław Kaczyński: Nasze zwycięstwo to zachęta do pracy, a chcieli nas już chować
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Wybory
Wybory samorządowe 2024: Frekwencja do godziny 17 niższa niż pięć lat temu