Jakub Banaś, kandydat Konfederacji w Warszawie, w rozmowie z Jackiem Nizinkiewiczem w programie #RZECZoPOLITYCE zapytany został między innymi, dlaczego Konfederacja traci jego zdaniem poparcie w sondażach.
- Moim zdaniem trzeba patrzeć na trendy, a nie na pojedyncze sondaże. Sondaże są często kupowane, to jest element gry politycznej - powiedział polityk. - Konfederacja już jest wygranym – gdyby jakiś fundusz inwestycyjny zrobił 400 proc. w tak krótkim czasie, to by był noszony na rękach. Ja jestem absolutnie spokojny - Konfederacja ma dobry program, idzie do przodu. Ostatnia prosta będzie ciekawa. Myślę, że pójdziemy grubo powyżej 10 proc. - ocenił.
Jak powiedział Jakub Banaś, „ma poczucie, że było nowe otwarcie”. - Choćby na kobiety. Był mocny akcent pokazujący, że Konfederacja mocno stawia na przekaz dla kobiet, co jest bardzo dobre, dlatego, że o ten elektorat walczymy i Konfederacja ma program dla kobiet, wspiera kobiety i chce się na kobiety otworzyć - podkreślił. - Również po to, żeby więcej kobiet pojawiło się w przyszłości w środowisku politycznym Konfederacji - dodał.
Banaś o Gajewskiej nazwanej "blondynką": Bez wulgarnych słów
Polityk odniósł się także do zdarzenia, które miało miejsce podczas programu "Czas decyzji: debata 2023" wyemitowanego w TVN24, w którym pojawiły się m.in. posłanka Aleksandra Gajewska (KW Koalicja Obywatelska) i Ewa Zajączkowska-Hernik (KW Konfederacja Wolność i Niepodległość). Kobiety dyskutowały o bieżących sprawach związanych z kryzysem zbożowym i aferą wizową. W pewnym momencie pojawił się temat aborcji, który wywołał spór w studiu.
Tak się rozmawia z blondynką - stwierdziła Ewa Zajączkowska-Hernik, zwracając się do Gajewskiej. Jej słowa zostały natychmiast skrytykowane przez biorące udział w debacie oraz przez internautów w mediach społecznościowych.