O ile wczoraj na rynku walutowym panował względny spokój i byliśmy świadkami głównie symbolicznych zmian, tak dzisiaj już o poranku widać nieco mocniejsze ruchy. W oczy rzuca się przede wszystkim mocniejszy dolar, który powoduje, że główna para walutowa EUR/USD cofa się w okolice 1,115. To z kolei znajduje także odzwierciedlenie w wycenie złotego. Ten traci wyraźniej właśnie do dolara. Mowa o ruchu wynoszącym 0,4 proc. i przez to dolar jest wyceniany na 3,84 zł. Euro kosztuje 4,28 zł co oznacza, że jest droższe o 0,1 proc. w stosunku do tego, co widzieliśmy wczoraj.
Czytaj więcej
Dopóki na rynkach trwa trend wzrostowy, dopóty nie ma sensu go kwestionować – mówi Konrad Ryczko, analityk Domu Maklerskiego BOŚ.
- Na rynku walutowym obserwujemy lekkie podbicie USD, co sugeruje korektę ostatniego ruchu wzrostowego na eurodolarze. Rynek czeka na dzisiejszej wyniki Nvidii oraz piątkowe PCE z gospodarki USA, które rozpatrywane będzie przez pryzmat skali luzowania Fed – wskazuje Konrad Ryczko, analityk DM BOŚ.
Złoty czeka na impuls
O ile dzisiejszy poranek przynosi mocniejsze ruchy na rynku walutowym w porównaniu z tym, co widzieliśmy wczoraj, tak wtorek i środę łączy jedno: praktycznie pusty kalendarz makro. Wieczorem rynek będzie żył przede wszystkim wspomnianymi wynikami Nvidii, ale te powinny odcisnąć piętno głównie na rynku akcji. Wiele więc wskazuje na to, że na naprawdę większą zmienność trzeba będzie jeszcze trochę poczekać.