Ta inwestycja ma być przeprowadzona na zasadzie partnerstwa publiczno-prywatnego. W dużym uproszczeniu – inwestor prywatny ma zapewnić finansowanie projektu, a w zamian zostanie operatorem portu i będzie czerpał z tego korzyści przez ok. 30 lat. Pod koniec 2020 r. koszt przedsięwzięcia szacowano na ok. 4 mld zł, teraz ta kwota przekracza już zapewne 5 mld zł.
W ramach inwestycji ma być wybudowany sztuczny półwysep, który będzie stanowił – jak informuje Zarząd Morskiego Portu Gdynia (ZMPG) – „przedłużenie Mola Węglowego Portu, wraz z nowym połączeniem kolejowym oraz drogowym. Na pirsie zostanie zlokalizowany uniwersalny terminal głębokowodny zorientowany przede wszystkim na przeładunek kontenerów. Minimalna szacowana docelowa zdolność przeładunkowa wynosi 2,5 mln TEU rocznie, co stanowi odpowiednik około 25 mln ton”. To niewiele mniej niż całkowite ubiegłoroczne przeładunki w Gdyni, które wyniosły ponad 29 mln ton. Jak twierdzi ZMPG, „nowe nabrzeża Portu Gdynia umożliwią zawijanie statków kontenerowych o długości ponad 400 metrów i zanurzeniu do 16 metrów, a to największe jednostki pływające, jakie mogą wpłynąć na Morze Bałtyckie, z uwagi na niewielką głębokość Cieśnin Duńskich”.
Port Zewnętrzny w Gdyni. Do pięciu razy sztuka?
Jednak na razie wybór partnera prywatnego do tej inwestycji po raz kolejny został przełożony. Już po raz piąty. Tym razem do końca czerwca 2025 r. Wcześniej był to m.in. październik 2023 r., połowa czerwca 2024 r., a ostatnio koniec września 2024 r. Dlaczego znów doszło do zmiany?
Czytaj więcej
Pesa z pomocą hiszpańskiego Talgo wchodzi w segment kolei wysokich prędkości. W dalszej perspektywie niewykluczone jest połączenie obu producentów.
– Decyzja ta motywowana jest potrzebą zgłaszaną przez podmioty dopuszczone do postępowania, dla których przygotowanie ofert jest czasochłonne, a jednocześnie wnoszą postulaty wprowadzenia zmian do dokumentacji – wyjaśnia Kalina Gierblińska, rzeczniczka prasowa Portu Gdynia. – W minionych tygodniach odbywały się spotkania z uczestnikami postępowania, którzy zgłaszali swoje uwagi. Były wśród nich także postulaty zmian dotyczące m.in. fazowania projektu czy funkcjonalności nabrzeża. Żaden z postulatów nie zmierza do takiej zmiany projektu, która miałaby charakter zasadniczy. Mają one raczej na celu lepsze dostosowanie założeń do potrzeb rynku, te zaś zmieniają się dynamicznie – wyjaśnia.