Może przybyć restrykcji na lotniskach. Powodem atak Izraela na członków Hezbollahu

Akcja Izraela, który zdetonował ładunki wybuchowe w pagerach Hezbollahu, wzbudziła niepokój także w branży transportu lotniczego.

Publikacja: 23.09.2024 04:30

Lotniska w Izraelu i tamtejsze linie lotnicze El Al uchodzą za najlepiej strzeżone na świecie

Lotniska w Izraelu i tamtejsze linie lotnicze El Al uchodzą za najlepiej strzeżone na świecie

Foto: GIL COHEN-MAGEN / AFP

Ładunki w pagerach były tak niewielkie, że niewykrywalne przez ich użytkowników. Dlaczego Izrael wykorzystał właśnie pagery, a nie smartfony do podłożenia ładunku? – To proste. Bo Hezbollah zrezygnował z korzystania z telefonów komórkowych w komunikacji i postawił właśnie na pagery, które były nie do wykrycia i namierzenia przez izraelskie służby. I bardzo łatwe do podłożenia – tłumaczy Peter O’Brien, ekspert w dziedzinie bezpieczeństwa francuskiej sieci TV France24.

– Dla Hezbollahu śledztwo, jak mogło dojść do tak skutecznej akcji Izraelczyków, jest bardzo proste. Po prostu muszą sprawdzić, czy wszystkie pagery pochodziły od tego samego producenta. Czy znalazły się w tej samej przesyłce – dodaje ekspert France24.

Zaostrzona kontrola na lotniskach po ataku Izraela na członków Hezbollahu eksplodującymi pagerami

Czy w tej sytuacji, bo jednak „jakoś” zostały one przetransportowane, możemy się spodziewać zaostrzenia kontroli na lotniskach, bo nie tylko wyszkoleni funkcjonariusze Mosadu, ale i terroryści mogą skorzystać z tych samych technologii. I czy w tej sytuacji możemy oczekiwać zaostrzonych kontroli na światowych lotniskach? – Nie spodziewamy się zmian dotyczących kontroli bezpieczeństwa – brzmi odpowiedź biura prasowego Lotniska Chopina w Warszawie. Bo ta kontrola skupia się właśnie przede wszystkim na wykrywaniu przemycanych materiałów wybuchowych. Obojętne, czy byłyby one ukryte w zegarku, telefonie, tablecie, laptopie czy pagerze bądź nawet w aparacie do mierzenia ciśnienia.

I skanery bez problemu znajdą nawet ich najmniejsze ilości. Dodatkowo jest jeszcze wyrywkowa, najczęściej losowa kontrola na obecność śladów środków wybuchowych na rękach pasażera, na którą podróżujący narzekają.

Fakt, że na niektórych lotniskach, jak choćby w Rzymie, Lizbonie, Monachium, Dubaju czy Hamburgu, funkcjonariusze pozwalają pozostawić w bagażu podręcznym sprzęt elektroniczny, wcale nie oznacza, że tam kontrola jest łagodniejsza. Po prostu te urządzanie są jeszcze bardziej czułe, niż sprzęt starszej generacji. Warto jeszcze zauważyć, że pasażerowie, którzy korzystają z tych nowoczesnych przejść są potem jeszcze dodatkowo prześwietlani w specjalnych kabinach. Problem w tym, że taki skaner kosztuje ok. 300 tys. dol. za sztukę. Warszawskie Lotnisko Chopina właśnie przygotowuje dokumenty przetargowe na kupno takiego wyposażenia.

Czytaj więcej

Liban. Tysiące członków Hezbollahu rannych po eksplozji pagerów. Cyberatak IDF?

Nie zmienia to faktu, że po każdym incydencie z próbami wniesienia materiałów wybuchowych na pokłady samolotów zasady bezpieczeństwa się zaostrzały.

– Jeden incydent może wywołać zmianę procedur bezpieczeństwa na lotniskach. Tak się wydarzyło np. po próbie ukrycia bomby w bucie, czy kiedy pojawiła się groźba stworzenia materiału wybuchowego z wymieszania odpowiednich cieczy w samolocie. Dlatego do dziś są restrykcje. jeśli chodzi o wnoszenie płynów na pokład samolotów – wyjaśnia dr Michał Piekarski z Instytutu Studiów Międzynarodowych i Bezpieczeństwa Uniwersytetu Wrocławskiego. – Ale jestem sceptyczny odnośnie do znalezienia rozwiązania, które byłoby możliwe do wprowadzenia, by przeciwdziałać takim incydentom jak w Libanie. Trzeba pamiętać, że obecnie kontrole na lotniskach są dosyć szczegółowe i zawsze najsłabszym ogniwem jest człowiek, czyli np. obsługa lotniska.

Zmiany na lotniskach po zamachach

Właśnie brak należytej staranności kontroli bezpieczeństwa na lotniskach amerykańskich umożliwił arabskim terrorystom przeprowadzenie ataków 11 września 2001 roku. Lotniskowe służby nie zwróciły wówczas uwagi przy czterech stanowiskach kontroli i przepuściły broń, jakiej Al-Kaida użyła na pokładach porwanych samolotów. W wyniku tych zamachów straciło życie 3 tys. osób. Wtedy także po raz pierwszy wprowadzono na świecie restrykcje. Nie było już możliwości pojawienia się na lotnisku dosłownie kilka minut przed startem. Tyle że wtedy do kontroli bezpieczeństwa wynajmowano firmy prywatne i korzystano z najtańszych usług.

I dopiero od 1 listopada 2001 zaczęto drobiazgowo sprawdzać bagaż podręczny, prześwietlać go i przeglądać, co pasażer wnosi na pokład. Wtedy również na pokładach samolotów pojawili się funkcjonariusze służby bezpieczeństwa.

Obowiązek zdejmowania butów z wysokimi cholewkami, bądź grubymi podeszwami został wprowadzony w grudniu 2001 po incydencie z ukrytym ładunkiem wybuchowym w bucie lecącego z Paryża do Miami terrorysty Richarda Reida. Niewiele wtedy brakowało, aby doszło do tragedii, bo Reid miał w bucie wystarczającą ilość ładunku wybuchowego, aby mocno uszkodzić kadłub samolotu. Tyle że, kiedy odlatywał z Paryża, pogoda była fatalna, lał ulewny deszcz i ładunek zamókł.

Skanery wykrywające ładunki wybuchowe zostały na światowych lotniskach zainstalowane rok później. – Wyprodukowane z wykorzystaniem technologii 3D są tak dokładne, że jestem w stanie rozróżnić, czy mydło w bagażu to Dove czy Fa. Każdy przedmiot możemy obejrzeć z dowolnej strony – mówiła w CNN Debbie Scovel, inspektorka bezpieczeństwa na lotnisku O’Hare w Chicago.

Potem jeszcze regulatorzy rynku lotniczego, również na całym świecie, zdecydowali, że podczas całego lotu drzwi do kokpitu muszą być zamknięte.

W sierpniu 2006 roku zakazano przewożenia w bagażu podręcznym płynów o pojemności większej niż 100 ml i łącznie nie więcej niż litr. Dotyczy to płynów, nawet wody, żeli, także półpłynnych serów, konfitur czy miodu.

To obostrzenie zaczęło obowiązywać, kiedy władze brytyjskie wykryły przygotowywany zamach terrorystyczny, w którym przestępcy mieli wnieść na pokład półlitrowe butelki ze środkami wybuchowymi. Miały one umożliwić jednoczesne zamachy w dziesięciu samolotach lecących z Londynu do Kanady i USA.

Wtedy także na lotniskach pojawiły się specjalnie wyszkolone psy, które są w stanie wykryć nie tylko środki wybuchowe, ale i narkotyki. Ograniczenia dotyczące płynów i elektroniki, w ostatnich kilkunastu miesiącach zostały zniesione, ale w przypadku płynów przywrócono je niedawno w krajach UE i w Wielkiej Brytanii. Bruksela nie tłumaczyła, jakie są tego powody.

Współpraca: Maciej Miłosz

Ładunki w pagerach były tak niewielkie, że niewykrywalne przez ich użytkowników. Dlaczego Izrael wykorzystał właśnie pagery, a nie smartfony do podłożenia ładunku? – To proste. Bo Hezbollah zrezygnował z korzystania z telefonów komórkowych w komunikacji i postawił właśnie na pagery, które były nie do wykrycia i namierzenia przez izraelskie służby. I bardzo łatwe do podłożenia – tłumaczy Peter O’Brien, ekspert w dziedzinie bezpieczeństwa francuskiej sieci TV France24.

Pozostało 92% artykułu
Transport
Zdesperowani Rosjanie szukają samolotów. Proszą o pomoc Kuwejt i Katar
Transport
Będzie co przenosić do CPK. Rekordy na Lotnisku Chopina
Transport
Wielkie cięcia w Boeingu. Na początek do zwolnienia ci, którzy strajkowali
Transport
Są plany rozbudowy Lotniska Chopina, ale bez wielkiego rozmachu
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Transport
Jedwabny Szlak w Ameryce Południowej. Chiński megaport w Peru