„Niemożliwe jest w tej chwili ustalenie jak długo potrwa pełne przywrócenie produkcji” - czytamy w oświadczeniu Tesli przekazanej Reuterowi.
Awaria, nastąpiła rano we wtorek 5 marca w wyniku sabotażu dokonanego przez aktywistów z Volcano Group. W jej wyniku przerwane zostały nie tylko dostawy energii dla Tesli, ale również dla 60 tys. gospodarstw domowych i biznesów pod Berlinem i w jednej z dzielnic miasta. Aktywiści w ten sposób protestowali przeciwko planom rozbudowy fabryki Tesli, które są związane z koniecznością wycięcia 100 hektarów lasu.
Czytaj więcej
Jak na razie tylko jedna grupa aktywistów „Volcano Group” w liście opublikowanym w sieci przyznała się do aktu sabotażu skierowanego przeciwko Tesli. Dostawy energii zostały przywrócone, ale fabryka w Gruenheide stanie przynajmniej na tydzień.
W
oświadczeniu opublikowanym w internecie na stronie
Kontrapolis, Volcano Group tłumaczyła,
że dokonała sabotażu, ponieważ fabryka „pożera Ziemię,
środki, ludzi,
siłę roboczą i wypluwa co tydzień 6 tysięcy morderczych SUV-ów
i monstrualnych pojazdów.
Z kolei
Elon Musk uznał,
że są oni
„najgłupszymi eko-terrorystami na świecie, bądź
marionetkami tych, którzy nie mają prawdziwych
celów w ochronie środowiska
”. Teraz ocenia straty poniesione w wyniku sabotażu.
Praca przy przywracaniu dostaw energii trwała tydzień, a zespół konserwatorów operatora sieci E.DIS pracował na trzy zmiany. Ostatecznie Niemcy pokazali, jak potrafią być skuteczni, bo powszechnie uważano, że zasilania nie uda się przywrócić nawet do końca tego tygodnia.