Nie będzie całkowitego zatrzymania pociągów Warszawskiej Kolei Dojazdowej, czym już zaczęli grozić kolejarze, domagający się 800-złotowej podwyżki. W środę po południu w Grodzisku Mazowieckim doszło do porozumienia związkowców WKD z zarządem spółki. O ile 2-godzinny strajk w porannym szczycie jeszcze się odbył, to w popołudniowym pociągi kursowały już normalnie.
Kolejarze WKD wywalczyli podwyżki
Strajkujący wynegocjowali 700-złotową podwyżkę brutto przypadającą średnio na jednego pracownika od lutego bieżącego roku. Poszli na kompromis, bo początkowe żądania dotyczyły 800 zł wypłacanych od początku stycznia. Tymczasem zarząd WKD oferował 500 zł i dopiero od kwietnia. - Prawdopodobnie jeżeli nie dojdzie do porozumienia, będziemy zmuszeni zrobić całkowity strajk generalny, czyli nie będziemy podejmowali żadnej pracy — ostrzegał Sławomir Centkowski ze Związku Zawodowego Maszynistów.
Czytaj więcej
Strajk generalny maszynistów WKD doprowadzi w czwartek do chaosu komunikacyjnego w Warszawie. Pociągi WKD nie będą jeździć w godzinach porannego i popołudniowego szczytu.
Przypomnijmy: od czwartku 18 stycznia WKD nie kursowała w godzinach szczytu: od 6 do 8 rano oraz pomiędzy 15 i 17. Wszystkie pociągi planowane w rozkładzie jazdy zatrzymywały się w tym czasie na najbliższej stacji lub przystanku osobowym. Taka akcja protestacyjna miała trwać do skutku, ale po tygodniu maszyniści zaczęli się niecierpliwić i zagrozili zaostrzeniem protestu.
Wypracowany kompromis płacowy zmusi jednak spółkę do zagwarantowania dodatkowych funduszy na podwyżki, bo WKD miała w budżecie zabezpieczone środki na 500-złotowy wzrost wynagrodzeń. - Niewątpliwie około połowy roku będziemy musieli podjąć pewne działania związane czy to z racjonalizacją kosztów, czy nowelizacja obecnego budżetu. Wszystkie te działania będą przeprowadzane w porozumieniu z naszym właścicielem i organizatorem przewozów, tj. samorządem województwa – powiedział „Rzeczpospolitej” Krzysztof Kulesza, rzecznik WKD.