Pierwszym krokiem, na jaki się zdecydowali, jest zaostrzenie przepisów obowiązujących kontrolę ruchu lotniczego. Oraz instalacja nowego sprzętu wspierającego kontrolerów lotów na największych japońskich lotniskach.
Przywracanie zaufania
2 stycznia 2024 na tokijskim lotnisku doszło do zderzenia szerokokadłubowego airbusa z małą maszyną De Havilland Canada Dash 8, należącą do japońskiej straży przybrzeżnej. W wyniku tego zderzenia śmierć poniosło 5 pasażerów Dasha, ale należący do Japan Airlines (JAL) airbus doszczętnie spłonął. Tylko niesłychana sprawność i przytomność załogi oraz stosowanie się do obowiązujących procedur, umożliwiły ewakuację wszystkich 379 osób znajdujących się na pokładzie.
Czytaj więcej
Japan Airlines (JAL) ujawniły szacunkową stratę operacyjną po katastrofie airbusa na tokijskim lotnisku Haneda. W wyniku zderzenia na pasie startowym uległ zniszczeniu zaledwie dwuletni szerokokadłubowy A350-900.
W oświadczeniu wydanym 10 stycznia japońskie Ministerstwo Gruntów, Infrastruktury, Transportu i Turystyki (MLIT) podkreśla, że zaostrzone wymogi mają na celu „przywrócenie zaufania” do lotnictwa cywilnego w tym kraju. MLIT uznało, że niezbędne jest zatrudnienie dodatkowych pracowników wieży kontroli ruchu lotniczego. Ich zadaniem będzie monitorowanie systemów śledzących wszelkie potencjalne wtargnięcia na pas startowy.
Nowy system działa już na Hanedzie od 6 stycznia i jest zainstalowany również na drugim tokijskim lotnisku Narita, w Nagoi oraz w Osace na lotnisku Itami. Jak zapewnia resort, nowy system radarowy wesprze kontrolerów również w innych głównych japońskich, takich jak pozostałe dwa lotniska w Osace: Kansai i Fukuoka. Aby uniknąć nieporozumień, kontrolerzy ruchu lotniczego nie będą także informować statków powietrznych o ich kolejności startów. Zamiast tego będą informować wyłącznie o pozwoleniu dla konkretnej maszyny. Rozwiązanie to wprowadzono na Hanedzie już 8 stycznia i będzie ono obowiązywało na lotniskach w całym kraju.