Kilka lat temu BA zdecydowały się na przetestowanie nowej formy sprzątania samolotów. Załogom odlatującym z lotniska Gatwick zaproponowano po 10 funtów za szybkie sprzątnięcie samolotu pomiędzy krótkimi rejsami. Ta decyzja wynikała z programu cięcia kosztów. Własny personel był tańszy, niż usługi wynajętych firm. Potem, w czasie pandemii zrezygnowano w ogóle ze sprzątania pokładu między krótkimi rejsami europejskim. Az trudno uwierzyć, ale miało to wynikać ze względów sanitarnych.
Czytaj więcej
Amerykański rząd nałożył karę w wysokości 1,1 miliona dolarów na British Airways za to, że przewoźnik nie wypłacił odszkodowań klientom za odwołane loty w czasie pandemii.
Teraz w sieci pojawiła się informacja, że BA zdecydowały się na nowe procedury w sprzątaniu samolotów po porannych i popołudniowych rejsach europejskich. Nazywają się „Express Clean” i mają trwać nie dłużej, niż 6 minut. Nie ma już mowy o przecieraniu foteli i składanych stolików, na których zazwyczaj jest najwięcej brudu. Na pokładzie nie będzie już sprzątania z użyciem odkurzacza, a toalety i kuchenka nie będą myte. Jedyne, co pozostanie obowiązkowe, to wyrzucenie śmieci z obu pomieszczeń, oraz z kieszeni za fotelami, oraz podniesienie z ziemi pustych opakowań np. po chipsach. Bez zmian pozostają wszystkie wskazówki dotyczące bezpieczeństwa i obowiązek sprawdzenia, czy pod fotelami znajdują się kamizelki, a w kieszeniach instrukcje wskazujące jak należy zachować się w przypadku, kiedy ciśnienie w kabinie spadnie.
Nowa instrukcja jest szokiem. Potencjalni pasażerowie BA radzą sobie nawzajem, żeby do samolotów tej linii wsiadać z zapasem wilgotnych chusteczek do wycierania zabrudzonych powierzchni oraz płynem dezynfekującym do rąk. I przypominają, że np. American Airlines, linia partnerska BA jest gotowa opóźnić odlot samolotu, jeśli kabina nie zostanie porządnie sprzątnięta.
Czytaj więcej
Pasażerowie, którzy w ostatnich miesiącach lecieli liniami British Airways, skarżą się na marną obsługę na pokładzie. Przewoźnik obiecuje poprawę.