Coraz dalej do porozumienia pomiędzy władzami Elbląga a rządem, które pozwoliłoby na dokończenie wartej co najmniej 2 mld zł przeprawy z Zatoki Gdańskiej do elbląskiego portu. Chodzi o 900-metrowy odcinek drogi wodnej w samym porcie, którego finansowana przez państwo inwestycja już nie objęła, bo w ocenie Ministerstwa Infrastruktury pozostaje w gestii samorządu. Rząd zadeklarował, że wyłoży pieniądze na niezbędne inwestycje, ale w zamian chce przejąć większościowy pakiet udziałów w porcie należącym obecnie w całości do miasta. Takiego rozwiązania w Elblągu się jednak obawiają. – Z tego, co do tej pory usłyszeliśmy, nie wynika, czy będzie to dla nas korzystne – mówi Antoni Czyżyk, przewodniczący elbląskiej Rady Miasta.
Czytaj więcej
Dziś przekopanym przez Mierzeję Wiślaną przepłyną tylko politycy i rządowi oficjele. Statki z towarami ugrzęzłyby na mieliźnie przed Elblągiem.
100 mln za kontrolę
Przedstawiciele rządu przekonują, że to jedyne rozsądne rozwiązanie, a zaproponowane w połowie ub. roku 100 mln zł na inwestycje prorozwojowe w porcie w zamian za wejście Skarbu Państwa w jego strukturę kapitałową jest propozycją kompromisową. – Miasto nie ma pieniędzy na tę inwestycję, a jego starania o unijne dofinansowanie zostały zablokowane przez Komisję Europejską. Więc nie powinniśmy tracić czasu i przejść do realizacji planów, by port i firmy w nim mogły tworzyć nowe miejsca pracy i wzrost w regionie – powiedział „Rzeczpospolitej” podsekretarz stanu w Ministerstwie Aktywów Państwowych Andrzej Śliwka.
Rząd chce, by port w Elblągu stał się czwartym portem o podstawowym znaczeniu dla gospodarki narodowej. Zdaniem Śliwki ujęcie go w znowelizowanej ustawie o portach i przystaniach morskich pozwoliłoby zdecydowanie przyspieszyć jego rozwój dzięki inwestycjom, właśnie wskutek zmiany kapitałowej. – Zachęcam władze Elbląga, by zobaczyły, jak się rozwijają państwowe porty w Gdańsku, Gdyni czy Szczecinie-Świnoujściu, gdzie co roku trafiają z budżetu państwa olbrzymie sumy – dodaje Śliwka.
Władze portu, podobnie jak samo miasto, są jednak wstrzemięźliwe co do propozycji ministerstwa. Zdaniem dyrektora Morskiego Portu Elbląg Arkadiusza Zglińskiego nie jest ona – jak podkreślił – dżentelmeńskim rozwiązaniem biznesowym. – Grunty pokryte wodami są własnością Skarbu Państwa i administruje nimi Urząd Morski w Gdyni. Więc to państwo powinno wyłożyć pieniądze na dokończenie inwestycji w porcie, a nie obiecywać pieniądze w zamian za większość udziałów – stwierdza Zgliński.