Rosnąca fala uchodźców z ogarniętej wojną Ukrainy zaczyna coraz bardziej zatykać dworce kolejowe. Według informacji PKP do wczoraj pociągami dotarło do Polski 145 tys. Ukraińców.
Sytuacja staje się krytyczna, bo na dworce kolejowe docierają także osoby korzystające z drogowych i pieszych przejść granicznych, które pociągiem chcą jechać dalej. Na przykład do Warszawy tylko w poniedziałek przyjechało znad ukraińskiej granicy 14 podciągów. Władze miasta ostrzegają, że infrastruktura dworcowa jest na granicy wytrzymałości.
Brakuje miejsca
Podobnie jest w Krakowie, gdzie duża część Ukraińców nie decyduje się na podróż dalej i – chcąc zostać w mieście – czeka na dworcu na rozlokowanie. Działający na dworcu Kraków Główny punkt recepcyjny przejęty przez miasto od wojewody, który informuje o możliwościach zakwaterowania w mieście i regionie, skierował już w konkretne lokalizacje około 3,5 tys. osób. Ale miejsca się wyczerpują. – Kraków powoli traci możliwość, aby zakwaterować kolejne fale uchodźców. Musimy rozłożyć siły i ciężar przyjmowania ich na terenie całej Polski – zaapelowała Elżbieta Kois-Żurek, dyrektor wydziału polityki społecznej i zdrowia krakowskiego magistratu. Wczoraj władze miasta zadecydowały o czasowym wstrzymaniu od piątku wydawania pakietów pomocowych z powodu wyczerpania się zapasów. – Nie wstrzymujemy jednak zbiórki darów. Jeśli sytuacja pozwoli nam na wznowienie, to będziemy nadal przekazywać pomoc w tej formie – poinformował w środę krakowski Urząd Miasta.
Czytaj więcej
Możliwości gmin, miejskich ośrodków pomocy społecznej i organizacji pozarządowych idealnie uzupełniają się z tym, co mogą zrobić polscy przedsiębiorcy – mówi Rafał Sonik, przedsiębiorca i filantrop.
Według PKP transport kolejowy przejął kluczową rolę związaną z przyjmowaniem osób przyjeżdżających do Polski. – Dworce to jedne z pierwszych miejsc, do których docierają tysiące obywateli Ukrainy – mówi Michał Stilger, rzecznik PKP. Ponieważ według Straży Granicznej tylko do wtorku polsko-ukraińską granicę przekroczyło już przeszło 1,33 mln osób, a exodus się nasila (do 3 marca dzienna liczba uchodźców wjeżdżających do Polski nie przekraczała 100 tys., 6 marca było ich 142,4 tys., 7 marca 141,5 tys., natomiast 8 marca prawie 126 tys.), liczba uciekających przed skutkami wojny może – przynajmniej na części szlaków – paraliżować funkcjonowanie kolei.