Sposób na uziemiony superjumbo. Hotel w Airbusie A380

Kłopoty ze sprzedażą największych samolotów na świecie Airbusów 380 skłoniły producenta do znalezienia innego, niż latanie wykorzystania tych maszyn. Niechciany i nieużywany superjumbo zostanie przebudowany i zmieniony na luksusowy hotel.

Publikacja: 05.02.2022 18:20

Sposób na uziemiony superjumbo. Hotel w Airbusie A380

Foto: Lauryn Ishak/Bloomberg

Premiera nowego pomysłu zaplanowana jest jeszcze na koniec tego kwartału. Maszyna zostanie zaparkowana na płycie lotniska w Tuluzie, gdzie swoją główną siedzibę ma Airbus, tuż przy centrum konferencyjnym MEETT i muzeum aeronautyki Aeroscopia. Z pokładu samolotu zostaną usunięte wszystkie fotele, a we wnętrzu zostanie wydzielonych 31 pokojów, w tym dwa apartamenty, oraz restauracja, która pomieści jednocześnie 60 gości i sale recepcyjne.

Projekt został nazwany Envergure, co w wolnym tłumaczeniu z francuskiego oznacza „rozpięte skrzydła”, a pomysłodawcą jest inżynier Airbusa Frederic Deleuze. Jak przyznaje, wprawdzie zna się na samolotach, ale nie na hotelach, więc do współpracy zaprosił ekspertów z rynku nieruchomości, hotelarzy, Izbą Handlową Tuluzy oraz organizacje turystyczne. Ta „rozpiętość skrzydeł” ma tutaj ogromne znaczenie, bo w przypadku A380 jest to 80 metrów.

Jak na razie jednak nie wiadomo jeszcze który z odstawionych superjumbo zostanie wykorzystany do tego projektu. Frederic Deleuze zapewnia, że poszukiwania są bardzo zaawansowane, a cały projekt będzie wymagał kilku tygodni pracy.

Jeśli rzeczywiście dojdzie do realizacji tego projektu, to będzie to pierwszy superjumbo, który zostanie w ten sposób zaadaptowany i być może nie ostatni. Pandemia i problemy operacyjne doprowadziły do uziemienia ponad 100 takich maszyn.

Czytaj więcej

Pierwszy superjumbo Emirates zostanie przerobiony na suweniry

Ale nie będzie to pierwszy hotel w samolocie. Podobne pomysły mieli wcześniej Nowozelandczycy, którzy zaparkowali maszynę towarową z 1950 roku w Otorohanga i oferują tam noclegi dla wspinaczy. Są to dwa pokoje, jeden z nich w kokpicie, dokąd można dostać się tylko wchodząc po drabinie. Cena, to 187 dol. od osoby za noc.

Na hotel został przebudowany również Tu134 wschodnioniemieckiego Interflugu, linii która nie sprostała konkurencji z Lufthansą. Samolot, który teraz stoi w niemieckim Teuge został przebudowany w Holandii. Znajduje się tam tylko jeden luksusowy apartament z jacuzzi, sauną i małą kuchenką. Cena, to 400 euro za noc, ale uwaga : nie wolno tam przyjmować gości, nawet członków rodziny.

Czytaj więcej

Uziemione linie lotnicze zarabiają, na czym mogą

W Kostaryce , na obrzeżach dżungli zaparkowano Boeinga 727 należącego wcześniej do South African Airways. Hotel nazywa się Costa Verde, jego wnętrze zostało wyłożone drewnem tekowym i umeblowane rzeźbionymi meblami z Indonezji. Z pokładu samolotu widać ocean, a nocleg kosztuje 250 dolarów za jedną osobę.

Bardziej ambitny projekt mają Szwedzi, którzy zagospodarowali Boeinga 747. Jumbo Hostel Stockholm stoi na lotnisku Arlanda, jest tam 29 pokojów, które kosztują zależnie od wyposażenia od 75 do 315 dol. za noc. Ten najdroższy to apartament w kokpicie. Tuż obok, w kabinie klasy I jest bar.

W Polsce jeszcze nie ma, jak na razie, pomysłów na takie zagospodarowanie maszyn wyłączonych z eksploatacji. W każdym razie nie ma w nich hoteli. Jest natomiast kilka restauracji w starych samolotach. Najbardziej znana z nich „WSamolocie” w starym, ale zaadaptowanym Tu134 jest koło Płońska, w Baboszewie.

Premiera nowego pomysłu zaplanowana jest jeszcze na koniec tego kwartału. Maszyna zostanie zaparkowana na płycie lotniska w Tuluzie, gdzie swoją główną siedzibę ma Airbus, tuż przy centrum konferencyjnym MEETT i muzeum aeronautyki Aeroscopia. Z pokładu samolotu zostaną usunięte wszystkie fotele, a we wnętrzu zostanie wydzielonych 31 pokojów, w tym dwa apartamenty, oraz restauracja, która pomieści jednocześnie 60 gości i sale recepcyjne.

Projekt został nazwany Envergure, co w wolnym tłumaczeniu z francuskiego oznacza „rozpięte skrzydła”, a pomysłodawcą jest inżynier Airbusa Frederic Deleuze. Jak przyznaje, wprawdzie zna się na samolotach, ale nie na hotelach, więc do współpracy zaprosił ekspertów z rynku nieruchomości, hotelarzy, Izbą Handlową Tuluzy oraz organizacje turystyczne. Ta „rozpiętość skrzydeł” ma tutaj ogromne znaczenie, bo w przypadku A380 jest to 80 metrów.

Transport
Zdesperowani Rosjanie szukają samolotów. Proszą o pomoc Kuwejt i Katar
Transport
Będzie co przenosić do CPK. Rekordy na Lotnisku Chopina
Transport
Wielkie cięcia w Boeingu. Na początek do zwolnienia ci, którzy strajkowali
Transport
Są plany rozbudowy Lotniska Chopina, ale bez wielkiego rozmachu
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Transport
Jedwabny Szlak w Ameryce Południowej. Chiński megaport w Peru