Japonia nie zmienia planów: Wyśle swoje siły na Bliski Wschód

Władze Japonii poinformowały w środę, że nie zmieniają planów dotyczących rozmieszczenia swoich Sił Samoobrony na Bliskim Wschodzie, mimo wzrostu napięcia po zabiciu przez USA wpływowego irańskiego generała, Kasema Sulejmaniego.

Aktualizacja: 08.01.2020 04:27 Publikacja: 08.01.2020 04:16

Japonia nie zmienia planów: Wyśle swoje siły na Bliski Wschód

Foto: AFP

arb

Japonia zamierza skierować na Bliski Wschód samoloty patrolowe i niszczyciel śmigłowcowy. Siły te mają zapewnić bezpieczeństwo japońskim jednostkom pływającym po tamtejszych szlakach.

Japońskie samoloty patrolowe P-3C miałyby trafić na Bliski Wschód w styczniu. Japoński niszczyciel ma pojawić się na Bliskim Wschodzie w lutym. O misji niszczyciela władze w Tokio poinformowały władze Iranu, z którym Japonia utrzymuje przyjazne stosunki.

Japońska Rada Bezpieczeństwa Narodowego spotka się, aby omówić sytuację na Bliskim Wschodzie po zabiciu gen. Sulejmaniego. Jak dotąd nie podjęto decyzji w sprawie wizyty, jaką premier Shinzo Abe miał złożyć w najbliższy weekend w Arabii Saudyjskiej, ZEA i Omanie.

Szef japońskiego gabinetu, Yoshihide Suga poinformował, że rząd "obserwuje sytuację na Bliskim Wschodzie" i na tej podstawie podejmie decyzję.

Japońska telewizja TV Asahi podała wcześniej, że premier Abe odwoła podróż na Bliski Wschód.

Japoński niszczyciel śmigłowcowy ma w rejonie Bliskiego Wschodu operować na wodach Zatoki Omańskiej, północnego Morza Arabskiego, a także Zatoki Adeńskiej. Nie pojawi się jednak na wodach kontrolowanej przez Iran Cieśniny Ormuz.

Misja japońskich Sił Samoobrony na Bliskim Wschodzie ma związek z atakami na tankowce, do jakich dochodziło w tym regionie latem 2019 roku.

Gen. Kasem Sulejmani, dowódca irańskiej brygady al-Kuds, elitarnej jednostki specjalnej w strukturze irańskiego Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej zginął 2 stycznia w przeprowadzonym przez USA precyzyjnym ataku rakietowym przeprowadzonym przy użyciu samolotu bezzałogowego w Bagdadzie.

Oprócz gen. Sulejmaniego w ataku zginął też jeden z dowódców irackiej milicji Abu Mahdi al-Muhandis. Do ataku doszło w rejonie lotniska w Bagdadzie.

Amerykanie obarczali gen. Sulejmaniego odpowiedzialnością za inspirowanie ostatnich ataków na bazy wojskowe w Iraku, w których stacjonują amerykańscy żołnierze. W jednym z takich ataków zginął amerykański cywil.

W związku ze śmiercią gen. Sulejmaniego, jednego z najważniejszych irańskich dowódców, przywódca duchowy Iranu, ajatollah Ali Chamenei ogłosił trzy dni żałoby narodowej. - Nieubłagana zemsta czeka zbrodniarzy, którzy unurzali dłonie w jego krwi i krwi innych męczenników - ostrzegł. Z kolei szef MSZ Iranu, Mohammad Javad Zarif ostrzegł, że zabicie Sulejmaniego może doprowadzić do eskalacji konfliktu na Bliskim Wschodzie, odpowiedzialność za którą ponosić będą USA.

Czytaj także:

Generał Sulejmani, postrach Bliskiego Wschodu

Bielecki: Zabójstwo Sulejmaniego pomoże Trumpowi w reelekcji

W związku ze wzrostem napięcia na Bliskim Wschodzie ambasada USA w Bagdadzie wezwała wszystkich obywateli USA w Iraku do opuszczenia tego kraju. Z kolei minister obrony Izraela wezwał wszystkich dowódców wojsk, by dokonali oceny sytuacji po śmierci gen. Sulejmaniego. Na spotkaniu omawiano kwestię przygotowań do ewentualnego odwetu Iranu.

Następcą gen. Sulejmaniego na stanowisku dowódcy brygady al-Kuds został wskazany przez ajatollaha Alego Chamenei generał Esmail Ghaani.

Trump uzasadniając swoją decyzję o przeprowadzeniu ataku w Bagdadzie napisał na Twitterze, że "generał Kasem Sulejmani w ciągu długiego okresu zabił lub ciężko ranił tysiące Amerykanów i planował zabicie wielu kolejnych".

Trump dodał, że Sulejmani był bezpośrednio lub pośrednio odpowiedzialny za śmierć milionów osób, w tym ostatnie liczne ofiary wśród protestujących w Iranie. "Choć Iran nigdy się do tego odpowiednio nie przyzna, Sulejmani był w kraju nienawidzony i obawiano się go" - stwierdził amerykański prezydent. Według niego, Irańczycy nie są śmiercią dowódcy brygad al-Kuds tak zasmuceni, jak chciałyby tego władze w Teheranie. "On powinien zostać zlikwidowany wiele lat temu!" - dodał.

Relacje USA z Iranem są napięte od maja 2018 roku, gdy Trump jednostronnie wycofał USA z porozumienia nuklearnego zawartego przez państwa Zachodu z Iranem w 2015 roku. Jesienią 2018 roku USA ponownie nałożyły sankcje na Iran, a od maja 2019 roku wprowadziły bezwzględne embargo na import irańskiej ropy. Trump chce, by Iran przystąpił do negocjacji zmierzających do zawarcia nowego porozumienia nuklearnego, ale Iran odrzuca możliwość przystąpienia do takich negocjacji w sytuacji, gdy obowiązują sankcje nałożone na Teheran przez Waszyngton.

W czerwcu 2019 roku Trump miał w ostatniej chwili cofnąć rozkaz o przeprowadzeniu ataku na cele w Iranie, po tym jak w rejonie Cieśniny Ormuz Irańczycy zestrzelili amerykańskiego drona (władze w Teheranu twierdziły, że naruszył on przestrzeń powietrzną Iranu).

Japonia zamierza skierować na Bliski Wschód samoloty patrolowe i niszczyciel śmigłowcowy. Siły te mają zapewnić bezpieczeństwo japońskim jednostkom pływającym po tamtejszych szlakach.

Japońskie samoloty patrolowe P-3C miałyby trafić na Bliski Wschód w styczniu. Japoński niszczyciel ma pojawić się na Bliskim Wschodzie w lutym. O misji niszczyciela władze w Tokio poinformowały władze Iranu, z którym Japonia utrzymuje przyjazne stosunki.

Pozostało 90% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1002
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1001
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1000
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 999
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 997