- Siedziałem wczoraj koło prezydenta Dudy i widziałem przerażonego człowieka. Jak zobaczył, w jakim kierunku toczy się to posiedzenie, to chyba nie tego oczekiwał od swoich kolegów z PiS. Jednak nie uratowali mu skóry. Myślał, że odbije się od spadających sondaży, że jest mężem stanu, który trzyma rękę na pulsie, tak się wczoraj nie stało - stwierdził Robert Biedroń, mówiąc w programie „Onet Rano” o zwołanym przez prezydenta posiedzeniu Sejmu w sprawie zagrożenia koronawirusem.
Kandydat Lewicy na prezydenta mówił także o spotkaniu Andrzeja Dudy z szefem Rady Mediów Narodowych Krzysztofem Czabańskm w sprawie 2 mld zł dla mediów publicznych. - W RMN siedzą koledzy i koleżanki pana prezydenta, z nimi się spotyka. To jest znów takie ciepełko, w którym on lubi się ogrzać, bo tam wszyscy mu klaszczą - powiedział. - Ale to nie pomaga nam wszystkim. Chciałbym, żeby prezydent miał moc wzniesienia się ponad to, tak jak Aleksander Kwaśniewski, który odciął pępowinę SLD - dodał Robert Biedroń.