Roman Prymula powiedział, że tempo rozprzestrzeniania się infekcji spada i ma nadzieję, że łączna liczba nie przekroczy w Czechach 10 tys. przypadków.
Jeśli tak się stanie, rząd może złagodzić niektóre z najbardziej restrykcyjnych ograniczeń, które obejmują zakaz przemieszczania się w celu innym niż praca lub zakupy oraz zamknięcie wszystkich sklepów i restauracji z wyjątkiem sklepów spożywczych i drogerii.
Prymula nie sprecyzował, które przepisy mogą zostać zlikwidowane. Szkoły prawdopodobnie będą zamknięte dłużej, podobnie jak granice, na co wpływ będzie miała sytuacja w innych państwach.
- Jesteśmy zdeterminowani, by nie przekroczyć 8,5 tys. przypadków. Nasz limit to 10 tys. przypadków.
Do niedzieli odnotowano w Czechach 1047 przypadków, czyli o 18 proc. więcej niż w sobotę. Nie było do tej pory ofiar śmiertelnych, a 19 pacjentów przebywa na oddziale intensywnej terapii.