W ubiegłym roku Brytyjczycy stanowili ponad jedną piątą zagranicznych turystów odwiedzających Hiszpanię. Dla kraju jest to ważna gałąź gospodarki, a decyzja władz w Londynie jest poważnym ciosem po miesiącach obowiązującego w Hiszpanii lockdownu.
- Hiszpania jest bezpieczna, jest bezpieczna dla Hiszpanów, jest bezpieczna dla turystów - mówiła w rozmowie z dziennikarzami minister spraw zagranicznych Arancha Gonzalez Laya.
Władze w Madrycie chcą przekonać Wielką Brytanię, by z obowiązkowej kwarantanny wyłączyć Wyspy Kanaryjskie i Baleary. Tłumaczono to faktem, że w popularnych miejscowościach turystycznych jest mniej zakażeń niż w Wielkiej Brytanii.
W Hiszpanii w ciągu ostatnich kilku tygodni odnotowano wzrost liczby przypadków COVID-19, a Wielka Brytania ogłosiła w sobotę wieczorem, że usuwa kraj z listy bezpiecznych podróży. Kwarantanna weszła w życie kilka godzin później.
Decyzja wpłynęła na plany wakacyjne wielu Brytyjczyków. Część osób o obowiązku kwarantanny dowiedziała się będąc na urlopie. Minister Arancha Gonzalez Laya otwarcie nie skrytykowała decyzji władz w Londynie, ale takie głosy pojawiają się wśród osób pracujących w branży turystycznej.