Wcześniej rywalka Łukaszenki z wyborów prezydenckich, Swiatłana Cichanouska, przebywająca obecnie na Litwie zadeklarowała, że jest gotowa pełnić rolę przywódcy narodu w obecnej sytuacji. W niedzielę w Mińsku doszło do największej w historii niepodległej Białorusi demonstracji - w stolicy Białorusi odejścia Łukaszenki miało domagać się nawet ok. 200 tysięcy uczestników demonstracji.
W czasie spotkania Łukaszenki z robotnikami w fabryce w Mińsku, część uczestników spotkania skandowała "Odejdź!" w czasie, gdy prezydent odpowiadał na pytania zebranych.
Prezydent Białorusi oświadczył, że nie widzi możliwości rozpisania nowych wyborów prezydenckich. Jak dodał dojdzie do nich dopiero wtedy, gdy "zostanie zabity".
Jednocześnie - jak podaje agencja BiełTA - Łukaszenko miał wyrazić gotowość do rozmów o podziale władzy i zmianie konstytucji. Dodał jednak, że nie zrobi tego pod presją protestujących.
Łukaszenko miał też stwierdzić, że prace nad zmianami konstytucji, które doprowadziłyby do podziału władzy, mają być już prowadzone.