Autorzy skierowanego do uczestników protestów po wyborach prezydenckich na Białorusi apelu napisali, że od kilku tygodni z nadzieją i niepokojem obserwują rozwój wydarzeń w kraju rządzonym od 1994 r. przez Aleksandra Łukaszenkę.
"Podziwiamy wytrwałość i odwagę protestujących przeciwko lekceważeniu woli wyrażonej przez wyborców" - podkreślili. Wyrażając ubolewanie z powodu użycia siły przez białoruskie władze zaznaczyli, iż sprzeciwiają się agresji i represjom. Według nich, użycie tych środków pokazuje, że "dyktator nie ma już innych argumentów, chroniąc się za kordonami uzbrojonych po zęby funkcjonariuszy".
"Jesteśmy z Wami! Wasz protest pokazuje, że pragnienie wolności dojrzało i domaga się spełnienia" - zapewnili autorzy apelu.
"Po trzydziestu latach demokracji w Polsce, uzyskanej w sposób pokojowy, bez rozlewu krwi, mamy wiele doświadczeń. Nie popełniając naszych błędów, kroczcie wytrwale obraną drogą. Dbajcie o język i kulturę. Łączy nas tradycja dawnej Rzeczpospolitej. Jesteście nam bardzo bliscy" - dodali.
Pod apelem podpisało się kilkadziesiąt osób, m.in. wiceprezes Stowarzyszenia Pisarzy Polskich Jacek Moskwa, pisarz i dziennikarz, Dobrosław Bagiński, rzeźbiarz, emerytowany prof. sztuki, Wacław Holewiński, pisarz, były więzień polityczny, Teresa Kaczorowska, pisarka, Mirosława Łątkowska, wydawca podziemny, Marek Rapnicki, poeta, przewodniczący Raciborskiego Komitetu Obywatelskiego 1989-1992, Stefan Szaciłowski, reżyser teatralny, były działacz opozycji antykomunistycznej i Mirosław Chojecki, członek Komitetu Obrony Robotników i współzałożyciel Niezależnej Oficyny Wydawniczej.