Szwecja z wirusem nadal walczy po swojemu

Podstawowe założenie strategii walki z Covid-19: wprowadzone zasady muszą być możliwe do realizacji na dłużej.

Aktualizacja: 21.10.2020 21:06 Publikacja: 21.10.2020 18:19

Rzadki widok: szwedzki polityk w maseczce. Premier Stefan Löfven na szczycie UE w Brukseli 16 paździ

Rzadki widok: szwedzki polityk w maseczce. Premier Stefan Löfven na szczycie UE w Brukseli 16 października

Foto: AFP

Rząd Szwecji myśli o specjalnej tymczasowej ustawie antycovidowej. Ale ma być uchwalona dopiero latem 2021 r. Ograniczy swobodę poruszania się, spotkań, a nawet wolność gospodarki, a tego, jak tłumaczyła Lena Hallgren, minister spraw społecznych i zdrowia, nie można wprowadzić w ciągu paru tygodni.

– Pandemia dopiero się zaczęła, nie jesteśmy jeszcze nawet w jej środku – dodała. Opozycja wyraziła dezaprobatę, że rząd tyle czekał, by zacząć pracę nad ustawą.

Obecną politykę cechuje brak wiary w skuteczność maseczek i dlatego premier Stefan Löfven używa ich tylko na spotkaniach za granicą.

Kiedy ostatnio para królewska na spotkaniu w Instytucie Karolinska zapytała lekarzy, dlaczego w Szwecji nie poleca się w przeciwieństwie do wielu innych krajów noszenia maseczek, otrzymała odpowiedź, że zwiększają one często ryzyko zakażenia. Na to król pokiwał głową i rzekł: Nie wydaje się, by ktoś to mógł wyjaśnić tak, żeby można to było faktycznie zrozumieć.

Główny epidemiolog kraju Anders Tegnell odpowiedział na łamach „Expressen". – Dużo ważniejsze jest, byśmy utrzymywali dystans społeczny. Jeżeli tylko utrzymamy dystans, to nie istnieje potrzeba maseczek – powiedział. Jego zdaniem „efekt maseczek, gdy stoimy blisko siebie, jest trudny do oceny i brak jest bardzo dobrych badań na ten temat".

Wcześniej powiedział też miesięcznikowi „Chef", że „dużo niebezpieczniej jest przejść przez przejście dla pieszych w mieście, niż zostać zakażonym koronawirusem".

Na konferencjach prasowych Urzędu Zdrowia Publicznego dziennikarze zagraniczni w końcu się poddali i nie pytają już o maseczki.

Na ostatniej konferencji, we wtorek, Tegnell zajął się uniwersytecką Uppsalą, gdzie studenci chętnie imprezują. W tym regionie w ciągu ostatnich tygodni koronawirus rozprzestrzeniał się na tyle szybko, że Szwedzki Urząd Zdrowia Publicznego zdecydował wprowadzić lokalne obostrzenia z natychmiastowym działaniem. Zanotowano tam dotychczas 5117 zakażeń, a w całym kraju ponad 107 tys. Zmarło 5929 osób.

Przede wszystkim – mówił Tegnell – powinno się unikać fizycznych kontaktów z osobami, z którymi się na co dzień nie przebywa. Przy czym fizyczny kontakt, niebezpieczny w covidowym kontekście, oznacza, że osoby stoją od siebie oddalone na metr odległości, i to przez kwadrans. – To ten rodzaj spotkań stanowi największe ryzyko zakażenia i to ten typ kontaktów chcemy ograniczyć do minimum w Uppsali – tłumaczył.

Jego zdaniem należy też zrezygnować z organizowania i uczestniczenia w imprezach i spotkaniach towarzyskich i w miarę możliwości nie korzystać z komunikacji miejskiej. Choć, gdy czasem trzeba gdzieś pojechać, to oczywiście można to zrobić, dodał główny epidemiolog, znany ze swojej strategii niestosowania środków przymusu na rzecz ogólnych rekomendacji traktowanych w kraju jako nie do podważenia.

Obostrzenia odnoszą się do sklepów (by ograniczać w nich liczbę kupujących ) i firm, gdzie pracodawcy powinni zachęcać swoich podwładnych do pracy zdalnej i oferować więcej możliwości stosowania tej formy. Tegnell zapewnia jednak, że wprowadzone obostrzenia, które mają obowiązywać przez dwa tygodnie z możliwością przedłużenia, nie są lockdownem dla regionu, bo to oznaczałoby zamknięcie całego społeczeństwa, a tak się nie dzieje. Dzieci mają chodzić nadal do szkół podstawowych i gimnazjów.

Apologeci Tegnella, jego stoickiego podejścia do pandemii, kupują T-shirty i torby z materiału z jego wizerunkiem i napisem „Wszelka władza dla Tegnella, naszego wybawcy".

Wzrost zakażeń zanotowano też w Sztokholmie, gdzie zatłoczyło się na ulicach, w galeriach handlowych i komunikacji. Po przerwie otwarto wiele klubów nocnych. Dwa z nich jednak prawie natychmiast zamknięto, gdyż na parkiecie gromadziło się zbyt wielu chętnych do szaleństwa.

Ruszyły prace komisji ds. koronawirusa, której domagała się opozycja.

Pomysł jej powołania zrodził się, gdy się okazało, że prawie połowa ofiar Covid-19 to seniorzy w domach opieki. Krusi staruszkowie zawsze stanowili przedmiot specjalnej troski w oficjalnych deklaracjach władz. Raport koronakomisji o zgonach osób starszych może być opóźniony i zostać przedstawiony dopiero w połowie grudnia.

Komisja chce poczekać na weryfikację Inspekcji ds. Opieki Zdrowia w 40 najbardziej dotkniętych pandemią gminach, w których według „Svenska Dagbladet" „niemalże 70 proc. zgonów przypadło na domy opieki". Temat jest szczególnie drażliwy, ponieważ może to odnosić się do seniorów, którym można by udzielić pomocy w szpitalu, ale zamiast tego robiono to na miejscu, a w domach opieki nie było warunków do leczenia koronawirusa. Była tylko opieka paliatywna.

Rząd Szwecji myśli o specjalnej tymczasowej ustawie antycovidowej. Ale ma być uchwalona dopiero latem 2021 r. Ograniczy swobodę poruszania się, spotkań, a nawet wolność gospodarki, a tego, jak tłumaczyła Lena Hallgren, minister spraw społecznych i zdrowia, nie można wprowadzić w ciągu paru tygodni.

– Pandemia dopiero się zaczęła, nie jesteśmy jeszcze nawet w jej środku – dodała. Opozycja wyraziła dezaprobatę, że rząd tyle czekał, by zacząć pracę nad ustawą.

Pozostało 90% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1002
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1001
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1000
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 999
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 997