Trump w czasie wiecu przedwyborczego na Florydzie zapowiadał, że po dniu wyborów prezydenckich (odbędą się 3 listopada), o koronawirusie będzie się pisać w mediach mniej.
Wywołało to reakcję tłumu, który zaczął skandować: "Zwolnij Fauciego".
Trump odparł: - Nie mówcie nikomu, ale pozwólcie mi poczekać trochę do czasu po wyborach.
Prezydent zaznaczył, że docenia "radę" od wyborców.
AP przypomina, że Trump wcześniej obawiał się politycznych reakcji na zwolnienie popularnego i szanowanego epidemiologa przed dniem wyborów.