W sobotę premier Mateusz Morawiecki oświadczył, że ferie zimowe we wszystkich województwach odbędą się w jednym terminie. Ferie mają trwać od 4 do 17 stycznia 2021 r. Szef rządu radził obywatelom, by nie planowali zimowych wyjazdów na narty. Wicepremier Jarosław Gowin powiedział, że skoro branża turystyczna i hotelarska jest zamknięta, to wydaje się rzeczą oczywistą, że podobnie będzie z wyciągami narciarskimi. Później, po rozmowach z branżą narciarską zapowiedział możliwość ogłoszenia "dobrych wieści dla narciarzy".
Z kolei rzecznik rządu Piotr Mueller mówił, że "raczej idzie w tym kierunku, żeby zostawić otwarte stoki dla tych, którzy mają najbliżej, czyli dla osób, które mieszkają po prostu w pobliżu tych stoków".
W radiowej Trójce minister zdrowia Adam Niedzielski został zapytany, czy decyzja, że ferie w całym kraju odbędą się w jednym terminie i zalecenie, by w tym czasie zostać w domu, są nieodwołalne.
- Jak patrzymy na cały przebieg pandemii to widzimy, że bardzo często mamy do czynienia z nieprzewidywalnymi sytuacjami. One zaskakiwały nas na ogół negatywnie - odparł minister, wspominając o "przyspieszeniu pandemii" oraz śmiertelnym żniwie, "które również z pandemią jest związane". - Więc może powoli też nadchodzi czas na to, żeby być zaskoczonym pozytywnie - dodał.
- Oczywiście mówię, że na tę chwilę "zostań w domu", fermie mamy skumulowane w jednym terminie, ale ostateczne decyzje dotyczące już pewnych szczegółów będziemy podejmowali pod koniec grudnia, bo ten reżim obostrzeń, który sobie narzuciliśmy, kończy się 27 grudnia - oświadczył.