Leningradzkie poczucie humoru Władimira Putina

Prezydent Putin zbagatelizował dziennikarskie śledztwo w sprawie otrucia opozycjonisty Nawalnego.

Aktualizacja: 18.12.2020 06:12 Publikacja: 17.12.2020 18:58

Doroczną konferencję prasową połączono z inną, rytualną imprezą: „rozmową prezydenta z narodem”

Doroczną konferencję prasową połączono z inną, rytualną imprezą: „rozmową prezydenta z narodem”

Foto: AFP

– Te wymysły o udziale kontrwywiadu w jego otruciu – świetnie wiemy, co to takiego. To legalizacja materiałów amerykańskich służb specjalnych. Ten pacjent jest przez nie wspierany – powiedział w czwartek na dorocznej konferencji prasowej, 16. w ciągu swych kadencji prezydenckich.

Tym razem impreza odbywała się w formacie wideokonferencji. Władimir Putin występował z podmoskiewskiej rezydencji Nowo Ogariewo. Być może dlatego nie spóźnił się na nią, a jego spóźnialstwo jest już legendarne (na czas nie przyszedł nawet na spotkanie z papieżem).

Uliczny honor

– To jest znany trik: zaatakować najważniejsze osoby w państwie i tym samym wydawać się równym z nimi: traktujcie mnie jak osobę o znaczeniu ogólnopaństwowym – opisywał dziennikarzom motywy, jakie według niego kierowały Aleksiejem Nawalnym. Jednak do tej pory – również w czasie konferencji prasowej – nigdy nie wymieniał jego nazwiska. Kreml posunął się do tego, że wcześniej nazwisko opozycjonisty usunięto nawet z opublikowanego stenogramu rozmowy Putina z kanclerz Merkel. W czwartek nazywał go jedynie „pacjentem" lub „berlińskim pacjentem". Nikt w Moskwie nie potrafi wytłumaczyć tej fobii prezydenta, która udzieliła się też jego współpracownikom, np. sekretarzowi prasowemu.

Wcześniej dziennikarze śledczy z różnych krajów i redakcji (przy współpracy z opozycjonistą) opublikowali raport, w którym wymienili nazwiska ośmioosobowego zespołu morderców z FSB, miał on śledzić Nawalnego przez cztery lata, a w końcu dokonał zamachu na niego przy użyciu broni chemicznej. Opublikowano nawet zdjęcia członków grupy. Wszyscy w napięciu oczekiwali, jak na to zareaguje Putin. Doczekali się drwin i oskarżeń pod adresem USA. Choć dzień wcześniej rosyjski minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow twierdził, że były to „dane niemieckich służb specjalnych".

– Putin (jako były oficer służb specjalnych) nigdy nie powie, jak było naprawdę. Ale on jest nie tylko byłym kagebistą, ale i leningradczykiem. Ma tamtejsze, specyficzne uliczne poczucie humoru i honoru („piterskij stiob"). Ja też urodziłem się w Leningradzie, znam dobrze ten język. Takie przypadki jak ten, 99 proc. „piterskich" będzie kwitowało drwiną – wyjaśniał jeszcze przed doroczną konferencją urodzony w Leningradzie były oficer izraelskiej policji Siergiej Migdał w rozmowie z portalem „Nastojaszczije Wremia".

Podobnie Putin zareagował pytany o kolejne dziennikarskie śledztwo – w sprawie swego byłego zięcia Kiriłła Szamałowa. On z kolei tuż po ślubie z córką prezydenta kupił za 100 dol. pakiet akcji koncernu energetycznego „Sibur" wart ... 370 mln dol. Mimo drwin i śmiechu widać było na konferencji, że Putin jest poruszony, mówiąc o tym. Do tego stopnia, że zapomniał zwyczajowo zaprzeczyć, iż Szamałow był jego zięciem.

na Zachodzie

– W porównaniu z wami jesteśmy „biali i puszyści" – w ocenie polityki międzynarodowej jednak nic się zmienił. W ten sposób odpowiedział na pytanie, czy po 20 latach sprawowania władzy czuje się współodpowiedzialny za „zimną wojnę" z Zachodem, która – według niego samego – już trwa.

Od razu też przypomniał, że rosyjska armia jest obecnie „jedną z najlepszych na świecie". Zwyczajowo jednak skłamał, twierdząc, że Rosja wydaje mniej na zbrojenia niż część państw Zachodu, np. Wielka Brytania. Według sztokholmskiego instytutu SIPRI Moskwa jest na czwartym miejscu w świecie pod względem takich wydatków, wyprzedzając Londyn.

Przy okazji jednak zapewnił, że gazociąg Nord Stream 2 zostanie „na pewno ukończony". – Mamy bardzo dużo przyjaciół (na Zachodzie), szczególnie wśród niemieckich przedsiębiorców – dodał.

Unikał za to oceniania nowej administracji amerykańskiej. Za to rockman (obecnie telewizyjny producent) znany z przeklinania na koncertach i zjadliwego humoru Siergiej Sznurow zapytał Putina „dlaczego rosyjscy hakerzy nie pomogli wygrać Trumpowi" i „czy pomoże Trumpowi znaleźć jakąś pracę, jak Snowdenowi".

– Poparła go prawie połowa głosujących, nie musi szukać nowego miejsca pracy – odpowiedział zaskoczony Putin.

– Te wymysły o udziale kontrwywiadu w jego otruciu – świetnie wiemy, co to takiego. To legalizacja materiałów amerykańskich służb specjalnych. Ten pacjent jest przez nie wspierany – powiedział w czwartek na dorocznej konferencji prasowej, 16. w ciągu swych kadencji prezydenckich.

Tym razem impreza odbywała się w formacie wideokonferencji. Władimir Putin występował z podmoskiewskiej rezydencji Nowo Ogariewo. Być może dlatego nie spóźnił się na nią, a jego spóźnialstwo jest już legendarne (na czas nie przyszedł nawet na spotkanie z papieżem).

Pozostało 86% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1002
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1001
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1000
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 999
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 997