Dotychczas tylko trzech prezydentów USA nie było obecnych na inauguracji swojego następcy: chodzi o drugiego prezydenta USA, Johna Adamsa, szóstego prezydenta USA, Johna Quincy'ego Adamsa i 17 prezydenta USA, Andrew Johnsona, pierwszego, wobec którego wszczęto procedurę impeachmentu - przypomina "Time".
Wszyscy ci trzej prezydenci bez powodzenia - podobnie jak Trump - ubiegali się o drugą kadencję w Białym Domu.
Zgodnie z politycznym zwyczajem ustępujący prezydent USA jest obecny na inauguracji swojego następcy - choć amerykańska konstytucja tego nie wymaga. Obecność ta ma jednak wymiar symboliczny - jest znakiem ciągłości władzy i szacunku do instytucji demokratycznych.
Pierwszym prezydentem, który nie uczestniczył w inauguracji następcy był John Adams, następca George'a Washingtona, drugi prezydent w historii USA. W wyborach z 1800 roku Adams przegrał z Thomasem Jeffersonem i Aaronem Burrem - obaj otrzymali po 73 głosy elektorskie (Adams - 65). O wyborze Jeffersona - politycznego przeciwnika Adamsa - zdecydowała w tej sytuacji Izba Reprezentantów. Wcześniej milicje z Wirginii i Pensylwanii zagroziły, że w kraju dojdzie do rozruchów, jeśli Jefferson nie zostanie prezydentem.
Adams opuścił Waszyngton ok. 4 nad ranem w dniu inauguracji prezydentury Jeffersona, 4 marca 1801 roku.