Jak zapowiedział premier Wielkiej Brytanii Boris Johnson, decyzja o zamknięciu szkół będzie obowiązywała do odwołania. Zaznaczył jednak, że część uczniów wciąż będzie pod opieką placówek edukacyjnych. Dotyczy to głównie dzieci szczególnie narażonych ze względu na przewlekłe choroby czy dzieci pracowników służby zdrowia. Johnson dodał także, że rząd współpracuje z żłobkami i szkołami prywatnymi.
Premier zaznaczył, że dzieci nie powinny zostawać pod opieką starszych krewnych, którzy są najbardziej narażeni. - Chcę podziękować rodzinom za poświęcenie - powiedział. - Dziękuję też nauczycielom i całemu personelowi pomocniczemu, który pracuje w szkołach - dodał.
Minister edukacji Wielkiej Brytanii Gavin Williamson poinformował natomiast, że egzaminy, które zaplanowane były na maj i czerwiec, nie odbędą się.
Do sytuacji odniósł się Brytyjski Związek Edukacji Narodowej, który podkreślił, że z zadowoleniem przyjmuje decyzję rządu. - Lepiej jest, aby odbywało się to w uporządkowany sposób niż chaotyczny - powiedział Kevin Courtney, sekretarz związku.
Jak dodał, rezygnacja z egzaminów SAT, GCSE, AS i A-level „zapewnia nauczycielom, uczniom i rodzicom większą pewność".