Wyborów w niedzielę 10 maja nie chce aż 72,2 proc. ankietowanych przez IBRiS – przy tym 57 proc. zdecydowanie. Za przeprowadzeniem elekcji w terminie jest 20,3 proc., a zdania nie ma 7,4 proc. badanych.
Spór o datę wyborów jest jednym z najgorętszych w polskiej polityce ostatnich dni. Przesunięcia elekcji domaga się cała opozycja. W tym samym czasie rząd wprowadza kolejne obostrzenia dotyczące walki z koronawirusem, jednak lider PiS Jarosław Kaczyński przekonuje, że wybory w maju są „całkowicie możliwe".
Okazuje się, że nie przekonał całego elektoratu PiS. Z sondażu wynika, że spośród wyborców tej partii 48 proc. uważa, że wybory powinny odbyć się zgodnie z planem, a przeciwnego zdania jest 43 proc. Żaden inny elektorat nie jest tak podzielony. Wyborcy innych formacji niemal jednogłośnie opowiadają się za przełożeniem elekcji.
Zdaniem szefa IBRiS Marcina Dumy wynik sondażu tylko pozornie jest niekorzystny dla PiS.