Mińsk umyka Putinowi

Najbliższy sojusznik Kremla sprowadza ropę z USA. Łukaszenko skończy jak Janukowycz?

Aktualizacja: 18.05.2020 20:44 Publikacja: 18.05.2020 19:00

Białoruś nie wprowadziła kwarantanny. Mieszkańcy z własnej woli zakładają maseczki i rękawiczki

Białoruś nie wprowadziła kwarantanny. Mieszkańcy z własnej woli zakładają maseczki i rękawiczki

Foto: AFP

– Trudno sobie wyobrazić, by ropa z Zachodu popłynęła do białoruskich rafinerii. To jakby postawić stację benzynową BP czy Shell pod ścianami Kremla – mówił jeden z rozmówców „Rzeczpospolitej" pod koniec ubiegłego roku. W piątek białoruski MSZ poinformował o początku dostaw z USA. 80 tys. ton ropy w tym tygodniu dotrze do litewskiego portu w Kłajpedzie, stamtąd koleją do rafinerii w Nowopołocku. Białoruski MSZ oznajmia, że współpraca ta jest „częścią bezpieczeństwa energetycznego państwa".

– To nie świadczy o przełomie w relacjach białorusko-amerykańskich, lecz o radykalnym pogorszeniu relacji Mińska z Moskwą – komentuje „Rzeczpospolitej" białoruski ekonomista Jarosław Romańczuk.

USA chcą reform

To wynik wizyty sekretarza stanu USA Mike'a Pompeo w Mińsku 1 lutego. W swoim piątkowym komunikacie namawiał władze w Mińsku do otwarcia białoruskiego rynku dla amerykańskiego biznesu oraz do przeprowadzenia reform wolnorynkowych, niezbędnych dla dołączenia Białorusi do WTO.

– Należałoby zacząć od powołania białorusko-amerykańskiej izby handlowej czy wpuszczenia amerykańskich funduszy. Reformy się nie zapowiadają, przywódca zrósł się z gospodarką planową i panicznie boi się cokolwiek zmieniać – mówi Romańczuk.

Z komunikatu Pompeo wynika, że do porozumienia pomiędzy Białorusinami a Amerykanami przyczynił się polski importer paliw Unimot. Pomiędzy Warszawą a Mińskiem od dłuższego czasu trwają zakulisowe rozmowy w sprawie dostaw ropy poprzez naftoport w Gdańsku, a stamtąd rewersem poprzez rurociąg Przyjaźń na Białoruś, co byłoby o wiele bardziej opłacalne niż transport surowca drogą kolejową.

– W Polsce została zakomenderowana modernizacja infrastruktury ropociągu, która umożliwiłaby rewersowe dostawy ropy na Białoruś. Mińsk z kolei przygotował już nawet taryfę, czyli opłatę za jej realizację – mówi „Rzeczpospolitej" Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny portalu biznesalert.pl. – Piłka jest w grze, rozmowy się toczą, ale nie wiadomo, czy Łukaszenko ostatecznie przekroczy Rubikon. Nie można stosować bezpośredniej analogii, ale Białoruś zbliża się do tego momentu przełomowego na kształt szczytu wileńskiego Partnerstwa Wschodniego w 2013 roku, na którym Janukowycz ustąpił i dostał rabat od Putina. Wtedy społeczeństwo na Ukrainie doprowadziło do zmiany politycznej, kto wie, jak to potoczy się na Białorusi – dodaje.

To zdrada

Jesienią ubiegłego roku Białoruś prowadziła trudne negocjacje z Rosją w sprawie dostaw ropy naftowej, której cenę Moskwa uzależniła od „głębszej integracji" państw. Mówiono o wspólnej walucie, wspólnym systemie podatkowym oraz wspólnej służbie celnej i straży granicznej. – Spadek cen ropy na rynku światowym uratował władze w Mińsku – uważa Romańczuk.

W konsekwencji Białoruś i Rosnieft podpisały kontakt na dostawy jedynie 9 mln ton ropy w tym roku, ale białoruskie rafinerie potrzebują 24 mln ton rocznie. W ubiegłym tygodniu do Nowopołocka dotarło już 90 tys. ton ropy saudyjskiej, również przez port w Kłajpedzie.

– W Rosji traktują to jako zdradę Łukaszenki, nie zachował się jak sojusznik. Bez wątpienia to ochładza nasze relacje – mówi „Rzeczpospolitej" Siergiej Markow, rosyjski politolog, związany z Kremlem. – Wiele osób w Rosji uważa, że Łukaszenko popełnia poważne błędy, które mogą spowodować utratę przez niego władzy. Jeżeli nie zmieni swojej polityki, zostanie obalony przez proamerykańskie siły i skończy jak Janukowycz. W Rosji dla niego miejsce się znajdzie, ale Moskwa w tym przypadku będzie działała inaczej niż na Ukrainie. Armia zostanie wprowadzona natychmiast – dodaje.

– Trudno sobie wyobrazić, by ropa z Zachodu popłynęła do białoruskich rafinerii. To jakby postawić stację benzynową BP czy Shell pod ścianami Kremla – mówił jeden z rozmówców „Rzeczpospolitej" pod koniec ubiegłego roku. W piątek białoruski MSZ poinformował o początku dostaw z USA. 80 tys. ton ropy w tym tygodniu dotrze do litewskiego portu w Kłajpedzie, stamtąd koleją do rafinerii w Nowopołocku. Białoruski MSZ oznajmia, że współpraca ta jest „częścią bezpieczeństwa energetycznego państwa".

Pozostało 86% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1002
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1001
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1000
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 999
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 997