Waszczykowski: Moskwa może dokonać puczu na Białorusi

Witold Waszczykowski, europoseł PIS, były szef MSZ, mówiąc o możliwym rozwoju sytuacji na Białorusi po wyborach prezydenckich przedstawił trzy możliwe scenariusze rozwoju sytuacji.

Aktualizacja: 11.08.2020 11:46 Publikacja: 11.08.2020 08:38

Waszczykowski: Moskwa może dokonać puczu na Białorusi

Foto: AFP

arb

W niedzielę wieczorem w Mińsku, Grodnie i w innych miastach Białorusi (łącznie w ok. 30) doszło do protestów po tym jak ogłoszono wyniki badań exit poll po przeprowadzonych 9 sierpnia wyborach prezydenckich. Wyniki te wskazywały, że wybory prezydenckie z poparciem blisko 80 proc. wyborców wygrał ubiegający się o szóstą kadencję na stanowisku prezydenta Aleksandr Łukaszenko. Oficjalne wyniki wyborów podane przez białoruską CKW w poniedziałek rano dały Łukaszence jeszcze większą przewagę - według tych wyników uzyskał w wyborach 80,23 proc. głosów.

W poniedziałek wieczorem doszło do kolejnych protestów na Białorusi. MSW potwierdziło śmierć jednego z uczestników protestów biorącego udział w starciach z milicją i funkcjonariuszami służb bezpieczeństwa.

- Sytuacja może pójść w trzech kierunkach. Pierwszy jest tragiczny - opozycja nie jest w stanie przekonać reżimu do zmiany i może się skończyć scenariuszem jaki obserwowaliśmy 30 lat temu, na placu Tiananmen w Chinach - mówił o możliwym rozwoju sytuacji na Białorusi Waszczykowski, nawiązując do krwawego rozprawienia się przez Pekin z uczestnikami protestów.

- Pozytywnym scenariuszem byłoby, gdyby Łukaszenko podjął rozmowy z opozycją - tylko pytanie z jaką opozycją, opozycja jest rozbita a Cichanouska wyjechała na Litwę - dodał były szef MSZ. 

- Trzeci scenariusz to rozwiązanie moskiewskie - próba dokonania przez Moskwę puczu pałacowego, próba wyciągnięcia przez Moskwę jakiegoś mniej skompromitowanego, mniej obciachowego polityka - podsumował Waszczykowski.

Były szef MSZ przyznał, że "okrągły stół, porozumienie się z opozycją jest najmniej prawdopodobne, ze względu na słabość opozycji, która jest bardzo rozbita".

- Niestety bardzo prawdopodobny jest scenariusz chiński jeśli niezorganizowana opozycja będzie eskalować protesty - dodał.

Waszczykowski mówił też, że obecnie toczy się rozgrywka między "UE a Rosją o to, czy Białoruś będzie częścią Europy".

- Jako UE mamy wszelkie siły i środki, by przelicytować Rosję. Powinniśmy wyciągnąć wnioski z bierności UE wobec Ukrainy pięć lat temu - zaznaczył. 

W niedzielę wieczorem w Mińsku, Grodnie i w innych miastach Białorusi (łącznie w ok. 30) doszło do protestów po tym jak ogłoszono wyniki badań exit poll po przeprowadzonych 9 sierpnia wyborach prezydenckich. Wyniki te wskazywały, że wybory prezydenckie z poparciem blisko 80 proc. wyborców wygrał ubiegający się o szóstą kadencję na stanowisku prezydenta Aleksandr Łukaszenko. Oficjalne wyniki wyborów podane przez białoruską CKW w poniedziałek rano dały Łukaszence jeszcze większą przewagę - według tych wyników uzyskał w wyborach 80,23 proc. głosów.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1002
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1001
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1000
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 999
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 997