Plan na życie po erze Merkel

Socjaldemokraci marzą o koalicji z postkomunistami i Zielonymi, która mogłaby zakończyć wieloletnią dominację CDU/CSU.

Aktualizacja: 11.08.2020 20:39 Publikacja: 11.08.2020 19:11

Plan na życie po erze Merkel

Foto: AFP

Sierpień w niemieckiej polityce był zawsze do tej pory prawdziwym sezonem ogórkowym. Teraz jest inaczej i wcale nie z powodu pandemii.

Dość niespodziewanie gremium partyjne SPD uznało, że najlepszym kandydatem partii na kanclerza będzie Olaf Scholz, obecny minister finansów oraz wicekanclerz w rządzie koalicyjnym Angeli Merkel. „Hanzeata z bazooką" – w ten sposób scharakteryzowała Scholza publiczna telewizja ZDF, nawiązując do jego hamburskiego rodowodu (Hamburg należał do Związku Hanzeatyckiego), który przy pomocy programów pomocowych w czasie pandemii sięgnął po finansową bazookę (wsparł gospodarkę ok. 350 mld euro).

Mianując Scholza oficjalnym pretendentem do urzędu, który za rok zwolni Angela Merkel, SPD rozpoczęła kampanię wyborczą, wyprzedzając konkurentów. Chodzi zwłaszcza o CDU/CSU oraz Zielonych. Biorąc pod uwagę układ sił politycznych, przyszły kanclerz pochodzić może jedynie z tych trzech ugrupowań.

– Pośpiech SPD w przygotowaniu się do przeszłorocznej elekcji jest podyktowany koniecznością znalezienia wyjścia z politycznego impasu – tłumaczy „Rzeczpospolitej" prof. Werner Patzelt, politolog. Partia od lat traci poparcie. Proces ten nasilił się, od kiedy jest partnerem koalicyjnym partii chadeckich: CDU/CSU. Sukcesy rządu idą bowiem na konto pani kanclerz, a niepowodzenia spadają w dużej mierze na barki SPD. – Nie ma mowy o kontynuacji rządu wielkiej koalicji po 2021 r. – zadeklarował Scholz już kilka miesięcy temu.

Jako kandydat na kanclerza partii mającej poparcie nie większe niż 15 proc. ma małe szanse, aby stać się następcą Angeli Merkel. Dlatego przed tygodniem pojawiła się propozycja, że SPD może utworzyć w przyszłości sojusz z postkomunistami. Lewica ze swoimi stabilnymi notowaniami na poziomie 8 proc. jest dla socjaldemokratów nieodzowna w projekcie zakończenia 15-letniej dominacji CDU/CSU.

Jednak manewr ten nie ma szans powodzenia bez współpracy z ugrupowaniem Zielonych. To partia, która w ostatnich latach stała się drugą siłą polityczną w Niemczech. Ma 21 proc. poparcia i wyprzedza ją jedynie koalicja CDU/CSU z 38 proc. zdeklarowanych zwolenników.

Partie chadeckie zabiegają od dawna o współpracę z Zielonymi. To projekt Angeli Merkel. Otwarciem na Zielonych była np. ustawa wprowadzająca instytucję małżeństw homoseksualnych, uchwalona przez Bundestag przy poparciu części deputowanych CDU. Problem w tym, że decydując się na koalicję z CDU/CSU, Zieloni nie mogliby marzyć o stanowisku kanclerza dla swego kandydata.

Co innego w konstelacji z SPD i Lewicą, gdzie Zieloni byliby najsilniejsi. Programy tych trzech ugrupowań są w znacznej mierze podobne i wyraźnie lewicowe w sferze społecznej oraz gospodarczej. Z sondażu Trust Barometer przeprowadzonego przez agencję Edelman wynika, że obywatele RFN kapitalizmu nie kochają. Ponad połowa (55 proc.) Niemców jest przekonanych, że gospodarka kapitalistyczna w obecnej postaci przynosi im większe szkody niż korzyści. W tej sytuacji jedynie 23 proc. patrzyło z optymizmem w przyszłość. Takie opinie Niemcy prezentowali tuż przed pandemią – po latach gospodarczej prosperity, minimalnym bezrobociu i stale rosnących płacach.

– Już obecnie mamy do czynienia z „koronasocjalizmem" – mówi Michael Theurer, jeden z liderów liberalnej FDP, odgrywającej marginalną rolę na scenie politycznej. Nie jest jedynym, który ostrzega przed trwałymi zmianami systemowymi w następstwie wprowadzenia przez ministra Scholza finansowego wsparcia dla gospodarki bez jasnego programu powrotu do zasad sprzed epidemii.

– Zieloni, SPD i Lewica mają szanse na porozumienie w kluczowych sprawach i objęcie rządów po przyszłorocznych wyborach, lecz nie nie da się dzisiaj przewidzieć skutków pandemii. Wątpliwe też, czy obywatele zaakceptują program trzech ugrupowań, opowiadających się za dalszym napływem uchodźców i umocnienia zasad wielokulturowości w wielu dziedzinach życia społecznego – zwraca uwagę prof. Patzelt.

Sierpień w niemieckiej polityce był zawsze do tej pory prawdziwym sezonem ogórkowym. Teraz jest inaczej i wcale nie z powodu pandemii.

Dość niespodziewanie gremium partyjne SPD uznało, że najlepszym kandydatem partii na kanclerza będzie Olaf Scholz, obecny minister finansów oraz wicekanclerz w rządzie koalicyjnym Angeli Merkel. „Hanzeata z bazooką" – w ten sposób scharakteryzowała Scholza publiczna telewizja ZDF, nawiązując do jego hamburskiego rodowodu (Hamburg należał do Związku Hanzeatyckiego), który przy pomocy programów pomocowych w czasie pandemii sięgnął po finansową bazookę (wsparł gospodarkę ok. 350 mld euro).

Pozostało 84% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1002
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1001
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1000
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 999
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 997