Były prezes rosyjskiego Biełgazprombanku Wiktar Babaryka na początku tegorocznej kampanii wyborczej był uważany za głównego rywala Aleksandra Łukaszenki. Gdy 18 sierpnia został aresztowany i wyeliminowany z wyborów, jego sztab nie zakończył działalności. Wręcz przeciwnie, szefowa jego sztabu Maria Kalesnikowa zaczęła aktywnie wspierać Swiatłanę Cichanouską wraz z Weroniką Cepkało, żoną innego rywala Łukaszenki – Waleria Cepkały. Tak powstało trio walczących z reżimem kobiet.
Najpierw z kraju za mężem wyemigrowała Cepkało, a tuż po wyborach do wyjazdu zmuszono Cichanouską, która przebywa na Litwie. Kalesnikowa została twarzą opozycyjnej Rady Koordynacyjnej, do której zdążyły dołączyć już setki opozycjonistów, działaczy społecznych i przedstawicieli strajkujących zakładów, w tym m.in. wieloletni dyplomata i były już dyrektor Teatru im. Janki Kupały Paweł Łatuszka i jedyna białoruska noblistka Swiatłana Aleksijewicz.
Po trzech tygodniach protestów, których głównym postulatem jest odejście Łukaszenki, Kalesnikowa (przez wielu była uważana za „głowę” sztabu Cichanouskiej) postanowiła całkowicie zmienić zasady gry.
Po co ta partia
– Niezależnie od tego, że nie potrafiliśmy zwyciężyć w wyborach, powinniśmy działać na rzecz rozwoju naszej gospodarki i dać możliwość ludziom realizować swoje inicjatywy obywatelskie – mówi Babaryka w opublikowanym w nocy z poniedziałku na wtorek nagraniu, które prawdopodobnie powstało jeszcze przed jego aresztowaniem. – Przeprowadzenie reformy konstytucyjnej jest dzisiaj naszym najważniejszym zadaniem – oznajmia. Następnie tezy Babaryki podtrzymuje już w świeżym nagraniu Kalesnikowa, która ogłosiła utworzenie partii politycznej Wmieste (Razem). Nie domagała się odejścia dyktatora czy uwolnienia więźniów politycznych.
– Nie zgadzam się ze stwierdzeniem, że nie zwyciężyliśmy w wyborach. Zwyciężyliśmy, ale nasze zwycięstwo próbują ukraść. To dlatego w kraju trwają masowe protesty i to dlatego robotnicy strajkują – komentowała nagranie Babaryki i Kalesnikowej Cichanouska, która będąc na Litwie, stała się już symbolem walczących o wolność Białorusinów. – Nie zgadzam się też z tym, że głównym naszym zadaniem jest reforma konstytucyjna. To wygląda dwuznacznie, gdyż dzisiaj Łukaszenko próbuje odroczyć swoje odejście, mówiąc o niezrozumianej reformie konstytucyjnej – stwierdziła.