Ponad połowa rannych odniosła obrażenia podczas incydentu, który uchodzi za najniebezpieczniejszy od dziesięcioleci. U wylotu ulicy, gdzie kończy się wyścig z bykami, powstał korek, w którym utknęli ludzie i zwierzęta.
Wiele osób trafiło też do szpitala również z powodu potłuczeń podczas skoków z sześciometrowej, zabytkowej fontanny św. Cecylii.
Jak co roku doszło także do protestów obrońców praw zwierząt, którzy domagają się zerwania z tradycją biegów z bykami.
Święto San Fermin przyciąga do Pampeluny turystów z całego świata, a miasto zarabia na tym ok. 80 mln euro każdego roku.