Przegrana Trumpa nie jest oczywista

Konwencje nie wpłynęły na przekonania wyborców. Z niewielką przewagą prowadzi Biden, ale do zwycięstwa daleko.

Aktualizacja: 07.09.2020 06:14 Publikacja: 06.09.2020 18:54

Przegrana Trumpa nie jest oczywista

Foto: AFP

Podczas swojej konwencji demokraci próbowali przedstawić Donalda Trumpa jako skorumpowanego przywódcę, który dzieli naród i nie potrafił go uchronić przed pandemią. Podczas Krajowej Konwencji Partii Republikańskiej Trump próbował skierować uwagę na zamieszki i postraszyć socjalizmem, który jego zdaniem czeka Amerykę po wygranej Bidena. Jak się okazuje, te chwyty wyborcze nie przyniosły większych rezultatów. Wyborcy wydają się już mieć mniej więcej ugruntowane zdanie na temat obu kandydatów.

Kandydat Partii Demokratycznej Joe Biden nadal utrzymuje prowadzenie w sondażach ogólnokrajowych przeprowadzonych po konwencjach. Nie ma jednak zwycięstwa w kieszeni, bo w niektórych stanach jego przewaga stopniała, niewiele – o kilka punktów procentowych, chociaż to mocno podkreślają media nieprzychylne demokratom. W zależności od badania opinii publicznej prezydent Donald Trump plasuje się od 7 do 10 punktów procentowych za swoim rywalem. W sondażu Quinnipiac University Biden cieszy się 52 procentowym poparciem, a Trump – 42-proc. Sondaż CNN pokazuje stosunek poparcia 51 do 43 procent na rzecz Bidena.

Nawet badanie Fox News dowodzi, że Biden ma 8–9-punktową przewagę w trzech stanach ważnych dla zwycięstwa Donalda Trumpa, czyli w Arizonie, Karolinie Północnej i Wisconsin. Tu wyborcy odrzucają twarde podejście Trumpa do kwestii rasowych i protestów, dając Bidenowi lepsze notowania. Zacieśniła się za to do 4 punktów procentowych – z 13 – różnica między kandydatami w Pensylwanii. To dobra wiadomość dla Trumpa, bo dzięki temu stanowi oraz Wisconsin i Michigan wygrał z Hillary Clinton w 2016 r.

Sondaże to stały element przedwyborczej gorączki. Tym razem jednak Amerykanie podchodzą do nich z dozą ostrożności, bo w 2016 r. niemalże wszystkie do ostatniego dnia przed wyborami przewidywały zwycięstwo Hillary Clinton.

Niezaprzeczalnie dobrze za to Bidenowi idzie w zbiórce pieniędzy. W sierpniu wraz z Krajowym Komitetem Partii Demokratycznej zebrał na swoją kampanię rekordową sumę 364,5 miliona dolarów. Jak podaje jego sztab, w sierpniu ponad 1,5 miliona wyborców złożyło datek na rzecz Bidena po raz pierwszy.

W ubiegłym tygodniu otrzymał też oficjalne poparcie od 100 republikańskich i niezależnych polityków, w tym byłych gubernatorów Michigan, New Jersey i Massachusetts. – Joe Biden pokazał, że chce zjednoczyć mocno podzielony kraj, pokazał silny charakter moralny i empatię oraz to, że umie słuchać ludzi, którzy mają inną perspektywę – powiedział były republikański gubernator Michigan Rick Snyder. Przed konwencją republikańską natomiast Bidena poparło ponad 20 republikańskich byłych członków Kongresu, a w lipcu – grupa członków administracji George'a W. Busha.

Wygląda na to, że Biden ma też szansę na ugruntowanie sympatii wśród weteranów oraz żołnierzy w czynnej służbie, wśród których prowadzi od tygodni intensywną kampanię. W ubiegłym tygodniu nadszarpnięty bowiem został wizerunek prezydenta Trumpa jako głównodowodzącego, gdy magazyn „The Atlantic" doniósł, że prezydent wielokrotnie wykazał się brakiem szacunku dla wojskowych, a poległych żołnierzy określał mianem „przegranych" i „frajerów". Prezydent nazwał te doniesienia „kłamstwem". Demokraci natychmiast przystąpili do krytyki Trumpa za obrażanie żołnierzy, którzy w Ameryce traktowani są ze szczególnym szacunkiem za gotowość do poświęceń dla kraju.

Do wyborów zostało dwa miesiące, a walka wyborcza nabiera rozpędu. Po konwencjach Trump próbuje się przedstawić jako prezydent „prawa i porządku", zrzuca winę na demokratów, którzy jego zdaniem pozwolili „radykalnym lewicowym anarchistom" na organizację zamieszek, i zapowiada cięcia dotacji federalnych dla miast pod rządami demokratów. – Prawda jest taka, że Donald Trump nie umie chronić Ameryki. Próbuje zastraszyć Amerykę – odpowiada na zarzuty jego rywal.

Podczas swojej konwencji demokraci próbowali przedstawić Donalda Trumpa jako skorumpowanego przywódcę, który dzieli naród i nie potrafił go uchronić przed pandemią. Podczas Krajowej Konwencji Partii Republikańskiej Trump próbował skierować uwagę na zamieszki i postraszyć socjalizmem, który jego zdaniem czeka Amerykę po wygranej Bidena. Jak się okazuje, te chwyty wyborcze nie przyniosły większych rezultatów. Wyborcy wydają się już mieć mniej więcej ugruntowane zdanie na temat obu kandydatów.

Pozostało 87% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1002
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1001
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1000
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 999
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 997