– Mamy świetną zabawę, oglądając jak z pierwszych stanów schodzą pierwsze wyniki wyborów. A później czekamy kolejny dzień, by śledzić dogrywkę, czyli ostateczne rozwiązanie tego niezwykle skomplikowanego matematycznego równania. Zadziwiające, że ta matematyka jest tak fascynująca dla całego świata, dla ludzi niezwiązanych na co dzień z polityką międzynarodową – mówi korespondent Polskiego Radia. – Dziś wszyscy patrzą na Amerykę, jak to mocarstwo radzi sobie z pandemią. Donald Trump i jego osobowość, umiejętność absorbowania naszego czasu, to absolutne mistrzostwo świata. Czy go lubimy, czy nie.
– Dla mnie zadziwiające jest to, że reagujemy w Polsce bardzo tożsamościowo. Ekscytujemy się polityką amerykańską, jakbyśmy byli Amerykanami. Nie oglądamy tego jako zjawiska politycznego, tylko rzeczywiście mamy takie same preferencje, jak wyborcy w USA. Tak samo się dzielimy, tak samo patrzymy na świat, tymi samymi wartościami się kierujemy, opowiadając o jednym bądź drugim kandydacie. W tej sytuacji wszyscy Polacy są po prostu Amerykanami. Dyskutujemy emocjonalnie, tak jakbyśmy to my wybierali prezydenta USA – dodaje.
Czy Ameryka jest w stanie wrzenia? Czy szaleństwo ogarnęło tylko Stany? Jak głębokie są podziały światopoglądowe, kulturowe, etniczne, rasowe, różnice w spojrzeniu na przeszłość? I dlaczego należy ten proces uważnie obserwować? O tym wszystkim Michał Płociński rozmawia Michałem Żakowskim, autorem audycji „Świat i ludzie” w radiowej Trójce.